W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Prawda2.Info -> Forum -> Podania
Podanie o rejestrację numer 7171
Rozpatrzone:Pozytywnie, wynikiem 96, dnia 2022/04/16. Użytkownik: 1291 (liczba postów: 9)
Wysłane:22:23, 12 Kwi '22
Temat podania:Gender
Treść podania:Będzie dłuższy post, bo muszę się podzielić moją frustracją, a to forum wydaje się świetną ku temu platformą.

Od dłuższego czasu szczerze irytuje mnie to, że gros ludzi w debacie publicznej albo nie ma bladego pojęcia czym jest gender, albo na potrzeby polemiki zapomina czym to jest. Ustalmy więc to raz na zawsze - gender to nie jest emancypacja, to nie jest liberalizm, to nie są poglądy, że kobiety mają prawo do wolności, to nie jest też jakieś banalne stwierdzenie, że rzeczywistość społeczna ma jakiś wpływ na to, kim jesteśmy. Gender to niepoparte żadnymi naukowymi dowodami twierdzenia, że podstawowe role społeczne (typu opieka nad dzieckiem, zdobywanie zasobów itp.) są przydzielane przez społeczeństwo, a nie przez biologię. Gender jest oparte na pseudonaukowej teorii "płci kulturowej" - tzn. że panie od "Gender studies" głoszą, że jakaś dziewczynka bawiąca się samochodami nie jest taka dlatego, że taka się urodziła a w jej żyłach płynie mniej estrogenów - lecz dlatego, że płeć to kwestia społeczna. Jest to wg nich rola obrana dobrowolnie lub najczęściej, zdaniem feministek narzucona przez "społeczeństwo opresyjnego patriarchatu". We wszystkich znanych mi krzyżowych eksperymentach gender przegrywało z hipotezami biologicznych uwarunkowań, ale nie przeszkadza to jednak w rozwoju instytutów głoszących podobne bzdety.

Właściwy pogląd, zgodny z wynikami badań biologów, psychologów, neurologów itp, jest taki, że społeczny podział podstawowych ról jest bardzo mocno wtórny względem naturalnych biologicznych predyspozycji obu płci, ich nieco odmiennej budowy mózgu i gospodarki hormonalnej. Oczywiście mózg ludzki jest na tyle plastyczny, że ostatecznie da się zagonić baby na traktory, da się też zrobić z facetów niańki, tylko co z tego? ​Wyobraźcie sobie, że biologia, czy psychologia ewolucyjna też bada czynniki środowiskowe, tyle że wykorzystuje do tego obserwacje i eksperymenty, a nie, jak gender, kartkę, długopis, wyobraźnię, wdrukowane wcześniej przeświadczenia i ideologiczny zapał.

Posłużę się pewną analogią - antropologowie niemieccy nie sprawili w żaden sposób, że rasy antropologiczne zaczęły się różnić między sobą zgodnie z przyjętymi kryteriami - ale za to ideologia zdążyła posłużyć czemuś potwornemu. Tak samo niejaki Łysenko nie zmienił biegu przyrody, ale pewne działania i technologie, które próbowano rozwijać, miały katastrofalny skutek dla rolnictwa i ogólnie gospodarki ZSRR. I tak samo z gender studies. Feministkom nie uda się zmienić ludzkiej natury, ale uda się z całą pewnością uprzykrzyć nieco życie ludziom.
Teorię Łysenki, antropologię hitlerowców, jak i teorie powstałe na bazie pojęcia gender należy porzucić z powodu fałszywych założeń i braku produktywności w odkrywaniu nowej wiedzy. Ponadto finansowanie pseudonauki z budżetu na naukę nie podoba mi się, jako obywatelowi płacącemu podatki, które potem idą na tego rodzaju głupoty.

Przy czym w swoim wywodzie nie twierdzę, że nie ma zjawisk na świecie, które pojemnym określeniem '"gender" można byłoby określić. Ja twierdzę, że jako program badawczy z zakresu nauk przyrodniczych "gender studies" należałoby uznać za pasmo klęsk, które powinno się dawno zakończyć wyrzuceniem go do kosza. Ale ponieważ jest to tak naprawdę lewacka doktryna, to jej sukces należy rozpatrywać w innych kategoriach - mianowicie replikacji memu i jego wpływu na bieżące życie polityczne. I pod tym kątem, gender odniosło znaczny sukces.

Jest kilka sensownych pojęć płci. Płeć genetyczna, płeć fizjologiczna (organy płciowe), płeć hormonalna (zwana również "płcią mózgu"). Istnieją ludzie, u których te płcie są niezgodne. Czasem w wypadku odmiennej płci genetycznej jest to niezauważalne.
"Gender" jest natomiast pojęciem permanentnie zbędnym, o ile nie jest zaprzężone w pewne ideologiczno-pseudonaukowe bredzenie.

Bo do powiedzenia tego, że osobnik w jakimś zadupimstanie, który z fizjologicznego punktu widzenia jest kobietą, nie może prowadzić samochodu - nie jest mi potrzebne żadne dodatkowe pojęcie "płci społecznej". Są płcie, są role społeczne i są też naturalne predyspozycje ludzi do pełnienia tych ról, zależne najczęściej od proporcji hormonów, które płyną w ich żyłach. Są różne kultury, które różnie te społeczne role przydzielają. Jedne kultury wydają się to robić fajniej i sprawiedliwiej, a inne mniej. Cokolwiek więcej chce się powiedzieć przy pomocy pojęcia "gender" jest najczęściej permanentną bzdurą.

Tyle ode mnie na ten temat, pozdrawiam forumowiczów.
Twoja ocena:

Skocz do:  


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile