W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
czy taki wielki (oszust) moze swietym byc?...  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 3550
Strona:  «   1, 2 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1317
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:32, 15 Paź '25   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Legenda o zabójstwie biskupa przez Bolesława "szczodrego"-Śmiałego tonie w pomrokach dziejów - a biskup ten jest legendowany po dziś dzień. Szczegóły afery nie są znane a relacje historyczne sprzeczne. Niewątpliwie czyn ten w swych reperkusjach odcisnął się piętnem karmicznym wielkiej wagi, nie tylko na dalszych losach Bolesława, ale całego kraju: na wiele dekad a nawet stuleci. Pewne światło na tę sprawę stara się rzucać film fabularny dostępny na youtube, ale należy go traktować raczej jako zabawę kostiumową, niż rzetelną relację z pierwszej ręki.
Piński z kolei bredzi coś o pozytywnych skutkach aktu zabójstwa -przyjmując tym samym że z morderstwa mogą zrodzić się dobre owoce Rolling Eyes . To samo w sobie mówi nam coś o kondycji psychologicznej jego umysłu. W kategoriach dharmicznych, nauki o karmie: patologia poznawcza. Ale jest to jakiś pogląd, podpierający się pewnymi faktami, niestety duka niemiłosiernie i język mu się plącze jak u pijanego cwela, jego fatalna dykcja kota srającego na puszczy sprawia, że słucha się jego wywodów z jeszcze większą trudnością. Oczywiście brednie, co następnie wyjaśnię.

Dlaczego Bolesław Śmiały kazał zamordować biskupa Stanisława ze Szczepanowa? Kara uratowała Polskę.


Jest dokładnie odwrotnie niż usiłuje nam tu wmawiać ów szachista od siedmiu boleści i turbohistoryk, dwa w jednym.
Bez przesady można natomiast stwierdzić, że kulisy owego aktu są w równie małym stopniu poznane, co wiążące późniejsze losy narodu z fatalnymi skutkami, i stanowi on swego rodzaju węzeł karmiczny całego Państwa Polskiego.

Tak pisze o tej kwestii Józef Ignacy Kraszewski w swojej książce Wizerunki Książąt i Królów Polskich :
Cytat:
"
Stanisław ze Szczepanowa, biskup krakowski, wychowania dokończył za granicą, wykształcony był na sposób zachodni, a przejęty znaczeniem i potęgą kościoła, na którego czele stał naówczas Grzegorz VII, ukorzyciel cesarza Henryka.
Raz między biskupem a Królem rozpoczęta walka nie mogła skończyć się inaczej niż gwałtem. Ani jeden ani drugi uledz nie mógł. Biskup wyobrażający tu potęgę religii i kościoła, ugiąć się ani pobłażać nie mógł, Król -zwycięzca, pan w domu, ścierpieć nad sobą wyższości nie umiał. Władza czysto duchowna była dla niego niepojętą; nie rozumiał jej siły.
Publicznie czynione królowi wyrzuty, ogłoszony zapewne interdykt, niedopuszczenie Bolesława i jego dworu do kościołów — doprowadziły zajście między nim a biskupem do krwawego kresu.
Bolesław ulegający biskupowi, w oczach rycerstwa straciłby urok swej władzy. Biskup też, ani zamilknąć, ani pobłażać nie mógł. Krwawo skończyła się ich walka.
Bolesław z wierną sobie drużyną napadł na kościół na Skałce w chwili, gdy biskup w nim odprawiał mszę świętą.
Drzwi znalazł przed sobą zaparte; wyłamano je; a gdy strwożeni dworzanie nie śmieli się rzucić na celebrującego, zdaje się, że sam król zadał mu cios śmiertelny. — Rozwścieczona potem gromada, na sposób pogański, w sztuki rozrąbała ciało męczennika.
Mord ten świętokradzki, przy ołtarzu i ofierze, nie mógł pozostać bezkarnym. Całe duchowieństwo wzięło stronę pasterza swego.
Króla odbiegli wszyscy. Możniejsi, widząc go w niebezpieczeństwie, powoli opuszczać go zaczęli. Garść tylko tego rycerstwa, która się splamiła krwią świętego męża, przy Bolesławie pozostała i dzieliła jego losy.
Czas jakiś walczył król z duchowieństwem, ale to ostatnie w końcu naród cały oderwało od niego. Pobyt w stolicy stał się niemożliwym.
Bolesław z gromadą wiernych opuścił Polskę, czy w myśli przejednania Rzymu i pokuty, czyli pragnąc na Węgrzech szukać posiłków rycerskich przeciwko własnemu narodowi, niewiadomo. Pomocy mu zapewne odmówiono.
To oddalenie się z kraju, może w początku tylko czasowe, zmieniło się później na wygnanie, na kres pokuty i śmierci w nieznanym klasztorku w Ossyaku, gdzie kości jego spoczywają.
Śmierć na tem wygnaniu, złożenie ciała nie ulegają wątpliwości. Legenda o pokucie, o przywdzianiu szat zakonnych zdaje się ulegać wątpliwości w obec faktu, iż na starym grobowym kamieniu koń był wyryty.
Być może, iż tu błąkającego się króla choroba i śmierć zaskoczyły. Skrucha w chwili zgonu zrodziła legendę o pokucie.
Niezmiernego znaczenia i wagi był dla Polski mord okrutny, na biskupie krakowskim spełniony; następstwa jego, jeżeli nie dotykalne, to duchowe, były nieobliczone. Wzmocnił on władzę i przewagę kościoła i duchowieństwa na długo, stał się hamulcem przeciwko samowoli, a potem hasłem i ideą przewodnią do oporu i ograniczenia władzy królewskiej.
Męztwo Stanisława ze Szczepanowa nietylko odwagą wielką natchnęło, lecz dało ją także rycerstwu i panom upominającym się o prawa swoje. Z tego ziarna małego wyrosło niemal wszystko, co później hamować miało władzę monarchiczną. Można powiedzieć, że ta chwila dała ideę i ducha całym dziejom wieków następnych. Na samym niemal początku historyi stoi ta walka, w której idea chrześciańska, ludzka obrona uciśnionych, przemawia za ludem prześladowanym przez samowolę, zwycięża — i na cały rozwój następny rzuca światło i cienie.
Razem ze wzniesieniem na ołtarz zwłok uświęconych męczennika, rodzi się zdobyte prawo stawiania mężnego oporu tam, gdzie prawda go nakazuje.
Działanie to w początkach nie jest jasnem, ani dotykalnem, ale z czasem się uwydatnia coraz bardziej. Zbigniew Oleśnicki, występując przeciwko Jagielle, przypomina mu ciągle poprzednika swojego, wyzywa męczeństwo. Bezpośrednim skutkiem tej tragedyi dziejowej jest uprawnienie duchowieństwa do współrządu — wyjęcie go z pod uległości władzy świeckiej. Władza nad krajem rozpada się na dwoje; w lat paręset potem na wizerunkach królów, przy ich tronie, obok, na równi, zasiada biskup z krzyżem w dłoni tak potężnym jak berło.
Łatwo się domyślić, że późniejsi kronikarze, piszący o Bolesławie, do stanu duchownego liczący się lub od niego zależni, — nie mogli inaczej odmalować króla, niż z najczarniejszej strony. Rysy jego rzeczywistego charakteru zatarte są tem wiekowem czernidłem.

Zostało mu jednak, obok przydomku zuchwałego, miano Szczodrego, gdyż dla rycerstwa swego nad miarę był hojny. Charakterystyczną jest też legenda o biednym kleryku, który patrząc jak znoszono wiele złota w dani królowi, pożerał je nieborak chciwemi oczyma. Bolesław pozwolił mu go nabrać sobie ile podźwignie, a klecha upadł pod ciężarem niepomiernego pragnienia bogactwa.
O postaci króla nigdzie się nie doczytamy szczegółów żadnych. Pospolicie malowano go i rysowano z wąsami, bez brody. Na drzeworytach kronik bywa we zbroi z mieczem, w dali statki, mające zapewne podroż jego oznaczać.
W innych, siedzący na tronie, z rodzajem zawoju na głowie, oznaczającym zapewne pogański obyczaj; u nóg jego biskup zamordowany leży twarzą na ziemi. Król w jednej ręce trzyma chorągiew z orłem, a drugą grozić się zdaje.
W Ossyaku, wedle dawniejszych opisów, znajdować się miały obrazy z żywota króla następujące: 1. św. Stanisław upominający Bolesława. 2. Podroż do Rzymu w stroju pielgrzyma. 3. Bolesław posługujący w klasztorze. 4. Spowiedź przedśmiertna przed opatem. 5. Pogrzeb z koroną na marach. Malowania te są znacznie późniejszej epoki; kamień z koniem jest od nich starszy.
Po kościołach naszych obrazy i rzeźby świętego męczennika są mnogie; na niewielu z nich jednak chwila samego męczeństwa bywa wyobrażana.
Do charakterystyki Bolesława należy przywiązanie jego do konia, które niemal mu za grzech poczytywano.
[... już ] Na pieczęci Leszka Białego [120 lat później] znajduje św. Stanisław -z głową otoczoną aureolą.
"


A w tle całej hecy jest jeszcze wielka polityka europejska : co ciekawe w sporze o inwestyturę, pomiędzy papiestwem a cesarstwem niemieckim, Bolesław Śmiały dołączył do obozu papieskiego, co umożliwiło mu w 1076 koronację królewską. Czyli, przynajmniej początkowo, trzymał sztamę z kościołem, przeciwko władzy świeckiej (karma wraca). Cały zresztą czas był wrogiem wszystkiego co niemieckie, i to by się zgadzało z tym, że biskup-zdrajca spiskował razem z niemieckimi możnowładcami chcąc osadzić na polskim tronie jego brata Hermana (co się ostatecznie stało). W 1079 miał natomiast Bolesław skazać biskupa "jedynie" na obcięcie członków (takich jak ucho czy nos) - a więc baśnie o osobistym wtargnięciu do kościoła na Skałce, i własnoręcznym porąbaniu klechy na kawałki stoją co najmniej pod pewnym znakiem zapytania - Question Confused Think
https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_II_Szczodry

Podsumowując : Bolek źle do tego podszedł, przeliczył się w rachubach.

(a w ogóle pomyśleć że wszystko przez jakieś cipy które się puszczały -a w zasadzie przez szmaciarzy, którzy nie potrafili tego faktu przeboleć Confused Shocked )
Cytat:
W czasie nowej na Ruś wyprawy, która się nazbyt długo przeciągnęła, — gdy rycerstwo najprzedniejsze wyszło z królem, pozostawiona w domu czeladź, sądząc, iż panowie nigdy nie wrócą, opanowała ich dwory, przywłaszczyła sobie żony, a rodziny zmusiła do posłuszeństwa.
Towarzysze Bolesława, dowiedziawszy się o tém — oburzeni, odbiegli go, śpiesząc mścić się na sługach i żonach. [[ Rycerze postanowili wrócić do kraju bez zgody króla, który oburzony zakończył wyprawę bez wygranej i postanowił rozprawić się ze zdrajcami i niewiernymi żonami. ]]
Z okrucieństwem największem znęcali się nad czeladzią i nad niewiernemi niewiasty. Niewiele z nich, jak Małgorzata z Zębocina, miało odwagę oprzeć się gwałtownikom.
W gniewie zajadłym przeciwko rycerstwu, które go odbiegło, na kobiety, które stały się powodem, iż mu żołnierze posłuszeństwo wypowiedzieli, — Bolesław począł wymyślnemi karami winnych i niewinnych kaźnić, posuwając się aż do nielitościwego okrucieństwa.

_________________
w_Królestwie_TV
METRYKA KORONNA
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


czy  taki  wielki  (oszust) moze swietym byc?...
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile