|
Gryguć pierdolnął fajny artykuł, warty przeczytania jakby ktoś nie bardzo rozumiał historię ostatniego stulecia.
ŚMIERĆ W KOŁYSCE
Jest listopad 1918 r. Niemcy rolują swoją obecność woskową na Wschodzie. Militarnie doszli do granic byłej I RP i te terytoria kontrolowali. Zanim do tego doszło, niemiecki Sztab Generalny musiał rzucić na kolana Cesarstwo Rosyjskie. Zrobił to wgrywając w tamtejszy system obcego wirusa, którego w kwietniu 1917 r. dostarczył koleją do Petersburga. Niemcy sądzili, że to oni posiadają kody źródłowe do tego geopolitycznego patogenu, byli pewni, że oni są właścicielem niszczycielskiego, złośliwego oprogramowania, że to niemiecki Sztab Generalny i wywiad wprowadza konia trojańskiego do Rosji. Mylili się. Byli bowiem tylko wykonawcami, narzędziem, pośrednikiem szerszego i większego planu, nad którymi nie sprawowali kontroli, a którego wejście w życie obróci się przeciwko Niemcom. To nie Berlin był podmiotem, podmiotem była Wall Street. A zrzucenie na Rosję rzydowskiej zarazy zniszczyło i Rosję, i Niemcy.
Po doraźnym zwycięstwie, kiedy to Niemcy wraz - jak sądzili- z działającą na ich korzyść rzydowską agenturą z Petersburga, zawarli na przełomie lutego i marca 1918 r. pokój z Rosją w Brześciu – warto pamiętać, że wtedy to z nadania niemieckiego powstawała Ukraina i Litwa, jako byty państwowe, pod protektoratem Belina – mogli skupić swój wysiłek wojenny dla rozprawienia się z przeciwnikami na Zachodzie. Cały plan niemal się udał i był nieźle pomyślany. Niemal. Ponieważ, jako się rzekło, to nie Berlin kontrolował cały proces, ale Nowy Jork.
Dochodzi do aktywizacji rzydowskiej dywersji w samych Niemczech. Pokojowe hasła, głoszenie końca wojny, sączenie trucizny w głowy niemieckich robotników i żołnierzy przez niemieckich komunistów- rzydów, doprowadziło do implozji ducha i jedności Niemców, padały kolejne bastiony, fabryki, koleje, flota niemiecka, aparat administracyjno-urzędniczy, dezorganizacja i strajki, sianie fermentu oraz pacyfistyczne toksyny sparaliżowały nadwerężony wojną system państwa niemieckiego. Teren był przez rzydostwo przygotowany do rewolucji, do zniszczenia, wyjedzenia od środka Niemiec, podobnie, jak to zrobili chwilę wcześniej bolszewicy wysłani do Petersburga z tychże Niemiec. To był brudny rewers, brutalna informacja zwrotna. Marzenie ówczesnych globalistów z Manhattanu: upadek chrześcijańskich tronów, zemsta i jednocześnie wielkie wejście rzydowskiego smoka, mające uczynić z Europy teren, na którym funkcjonują półbolszewickie, masońskie republiki, wybiedzone Wielką Wojną, całkowicie uzależnione od kredytów amerykańskich, a w których to władzę mieli sprawować Anonimowi Władcy, czyli kapitał zagraniczny rodem z USA.
Niemcy postanawiają zmyślnie ratować co się da. Niemiecki Sztab Generalny pojmował już, że rzydowski Golem, który był potrzebny do zniszczenia Rosji i zawarcia przez nią separatystycznego pokoju na Wschodzie oraz stworzenia łańcucha państw buforowych między Rosją a Niemcami (Litwa, Ukraina), używa nowoczesnych, hybrydowych, niesymetrycznych sposobów walki. Jego transgraniczne propagandowe działanie i wpływ na samo niemieckie społeczeństwo przygotowało grunt pod kolorową rewolucję, majdan w Niemczech. Niemcy pojęli, że coś , co miało zakończyć się w na Petersburgu, zaraz przetoczyć ma się po całej Europie, niosąc wszędzie wszawicę wolności, demokracji, samostanowienia robotników, chłopów i żołnierzy (dziś: dewiantów, kobiet i zwierząt), że majdan w Petersburgu był tylko początkiem, i tożsame majdany mają wybuchnąć w Budapeszcie, Wiedniu, Berlinie, Paryżu, Madrycie.
I tu na scenę dziejów wkracza idea utworzenia polskiego buforu doraźnie zabezpieczającego militarnie Niemcy przed Rosją. Niemiecki wywiad wojskowy używa swoich zasobów w postaci rzyda Selmana vel Józefa Piłsudskiego. Pomysł był prosty. Niemiecki tworek – a tym przecież była tzw. Polska – przecież to Niemcy jako pierwsze uznały tzw. państwo polskie i nawiązały ze swoim klientem stosunki dyplomatyczne - miał za pomocą ówczesnego Lecha Wałęsy swoimi siłami przeciwstawić się militarnej ekspansji bolszewików, miał dać czas na przegrupowanie niemieckich wojsk, zrolowanie ich wysuniętej obecności na Wschodzie, miał także stanowić zaporę ideologiczną przed ekspansją bolszewizmu na Zachód, co o tyle było ciekawe, że przecież Selman i jego towarzysze sami byli najgorszego sortu półbołbolszewikami. Niemcy zwymiotowali więc Piłsudskim na dworcu w Warszawie. Rzecz osobliwa: Niemcy koleją dostarczyli Lenina do Petersburga i koleją dostarczyli do Warszawy jego brata ideologicznego - Piłsudskiego. To się nazywa nowoczesna transmisja wirusa.
Niemcy zakładali, że jeśli Polska przetrwa konfrontację z Rosją, to stanie się państwem buforowym, zależnym od Belina, podobnie, jak Litwa i Ukraina. Sądzono, że te sztuczne sezonowe twory po pewnym czasie staną się częścią Niemiec, że Niemcom uda się je odzyskać albo militarnie, albo za pomocą układu. I nie mylili się – przecież Traktat Brzeski z 1918 oraz dwa układy moskiewskie z sierpnia i września 1939 r. w taki lub inny sposób ustanawiały strefy wpływów między Niemcami i Rosją.
Zdarzenia toczyły się lawinowo, wielu graczy było już zaangażowanych w wykuwanie nowego porządku w Europie i naturalnie Berlin nie mógł posiadać i nie posiadał wpływu na wszystko. Do gry weszła masoneria francuska. Francja wykorzystując blagę o zwycięstwie aliantów nad Niemcami, blagę, ponieważ Niemcy nie przegrały wojny militarnie, przegrały pokój, upadły od tzw. „zdrady od środka”, od słynnego rzydowskiego „ciosu w plecy”, co dało podglebie do odbudowania wkrótce Niemiec już nie pod berłem cesarskim, ale po berłem narodowego socjalizmu, jako antytezy międzynarodowej, rzydowskiej bolszewii, zatem Francja wykorzystując słabość Niemiec, przejmuje pałeczkę w naszym regionie. Bez pomocy Francji, dowództwa francuskiego, sezonowy twór nadwiślański nie przetrwałby konfrontacji z odradzającą się Rosją, to Francuzi, a nie Niemcy, utworzyli sieć wasalnych wobec siebie masońskich republik na Wschodzie, związanych z Francją sojuszami wojskowo-politycznymi, a które miały od Wschodu szachować Niemcy: Polskę, Czechosłowację, Jugosławię. To Wielki Wschód przejął, powiedzielibyśmy dziś, narrację w naszym regionie. I sprawował tam kontrolę.
Sama zaś Polska nie mogła przetrwać długo. I nie przetrwała. Twór niemiecki. Pokraczny bękart. Zabity, zaduszony już w kołysce przez rzyda Selmana i jego bolszewickich kumpli. Taka półbolszewicka republika, postępowa masońska konstrukcja, rządzona przez głupców i amatorów, postępaków nie miała prawa zbyt długo istnieć i jak pokazała historia zdechła szybko. Ona nie miała nic wspólnego z tradycją, wiarą, korzeniami polskimi. Zupełnie nic.
Po prawdzie nie ma nas od kilkuset lat, nie ma nas w kategoriach podmiotowego państwa. Silniejsi gracze dla swoich doraźnych celów pozwalają polińskiej symulakrze od czasu do czasu wyjść z pomroki dziejów i poudawać suwerenne państwo. Tym jesteśmy od 1918 roku. Nieprawdą.
W którym kierunki ta nieprawda idzie?
Trudno spekulować, ale według mnie obecną wojnę wygrają Chiny. Ameryka zroluje swój wpływ w Europie, nad którą kontrolę wojskowo-polityczną przejmie Rosja. Ważną częścią składową federacji eurazjatyckiej będą Niemcy, owszem osłabione, wyniszczone przez USA, ale jednak zawsze potrafiące wrócić do gry, zbyt duże i ważne, by nic nie znaczyć. Zatem liderem całości, liderem układu w Eurazji będą Chiny, jednak w Europie, gdzie wpływy gospodarcze Chin i ich wpływy polityczne będą silne, dominować będzie politycznie Rosja, ona zaś ułoży na nowo układ stosunków w naszym regionie. Aby miał on charakter trwały, będzie on zabezpieczony porozumieniem z Niemcami.
Wojna trwać będzie długo i będzie musiała skończyć się zmianami geopolitycznymi. Polska zapłaci największa cenę. Rosja terytorialnie wróci niemal do granic z 1914 r. Niemcy także. Pomorze Gdańskie, Pomorze Zachodnie, Wielkopolska, Ziemia Lubuska, Górny i Dolny Śląsk, w wyniku referendów wrócą do macierzy niemieckiej. Podlasie, słynny korytarz suwalski, Mazury, zostaną włączone do Imperium Rosyjskiego. Śmieszne i sezonowe twory tzw. Wymieraty Bałtyckie wrócą do swojej rosyjskiej głębi strategicznej i historycznej. Polska zatem zachowa swoją obecność na terytorium mniej więcej odpowiadającemu Generalnej Guberni. Ale to nie wszystko. Cała Wschodnia Małopolska – dziś wchodząca w skład tzw. Ukrainy, zostanie połączona w jeden twór z karłem polskim, tworząc Ukraińsko-Polską Republikę Federalną. Twór dwuetniczny z dominującą rolą polityczną i ekonomiczną Ukraińców. Ziemie nad Wisłą już przecież stały się domem ukraińskim. Cała centralna, wschodnia i południowa Ukraina wróci do macierzy rosyjskiej.
Ot i wsio.
Tekst ten dedykuję wszystkim zjebom, którzy od lat i także dzisiaj defilują, świętują naszą śmierć w kołysce. Co tu świętować, z czego się cieszyć? Nasi wrogowie kiwają tylko głowami nad wymóżdżeniem polińskiej biomasy. Cieszą się z jej głupoty, ogromnych braków w wiedzy, niemożności samodzielnego myślenia, a przede wszystkim z braku odwagi, bo przecież ta skandująca trzoda myli odwagę z chwilowym uniesieniem. Czeka ją rzeź. Już ją okradziono ze wszystkiego. Pozostawiono tylko złudzenia.
Polska dla Polaków, ziemia dla ziemniaków!
|