Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 174
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:03, 19 Kwi '13
Temat postu:
easy russian napisał:
Jeszcze jedna rzecz: dochodzę do wniosku ( a takie głosy mnie w tym upewniają) , że powrót do podziału na kasty społeczne będzie niezbędny.
Oczywiście nie w takiej wynaturzonej formie jak w Indiach - u Słowian klasyfikowano te cechy według umiejętności i światopoglądu.
Wypowiedź Owlika pasuje do spojrzenia plebsu - warstwy najniższej . Cel w życiu to jeść, spać kopulować, bronić się. Nie ma sensu takiemu człowiekowi tłumaczyć niuansów i alternatywy na inne rozwiązania bo nie zrozumie. Tak jak pierwszoklasiście nie wytłumaczy się jakichś zawiłości na przykład matematyki z poziomu 8 klasy.
Nie mam na celu urażenie szanownego Owlika ale podkreślenie , że tego typu rozważania powinny być toczone w 3 klubach . To co dobre dla kobiet prostych nie będzie dobre dla kobiet z wyższymi aspiracjami . To samo oczywiście z mężczyznami poszczególnych grup społecznych.
Pozdrawiam
nie wiem czy faktycznie nie miałeś zamiaru mnie urazić, ale twoje rozumienie zawiera błędy
wytłumaczyłeś potrzebę podziału kastowego czymś co naturalnie przechodzi jedno w drugie, dziecko z pierwszej klasy staje się za chwilę tym drugim
pewnie masz obszerną wiedzę na temat kast, ale wydaje mi się, że wynikają one po prostu z niskiego dostępu do dóbr,
w tej chwili przeciętny człowiek może szybko i stosunkowo łatwo polepszyć swój status i wejść na płaszczyznę wyższych aspiracji
co jak sądzę dla ciebie jest bardzo ważne przy ocenianiu innych
zabawię się w psychologa, czego zapewne nie lubisz, i zapytam czy przypadkiem nie miałeś w przeszłości bardzo trudnej sytuacji materialnej, że teraz zwracasz szczególną uwagę na wyrazy zmagania się z przetrwaniem?
PS: jako że masz już te wyższe aspiracje, może pomożesz inteligentnemu i ambitnemu koledze z tego forum w uzbieraniu funduszy na kamerę? viewtopic.php?t=21719
czy wolisz go trzymać w niższej kaście
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2681
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:44, 19 Kwi '13
Temat postu:
owlik napisał:
....
nie wiem czy faktycznie nie miałeś zamiaru......................l:
Oj - widzę , że jednak zabolało. Nie - nie chciałem urazić.
Waham się czy w ogóle kontynuować tę rozmowę by jeszcze większego bajzlu nie było.
Postaram się
Twój wpis ogólnie ma formę "obronną" ( po kilku minutach uzupełniłeś go o drwinę dodając emotikonę, którą ja używam tylko wobec Pszeka ). Potwierdziłeś zatem jeden z 4 wyróżników tezy jaką wysnułem. OBRONA.
Dalej ...szkoda , że silisz się w tym liście na styl, który jest Tobie obcy. Pisz od serca i konkretnie jeśli mamy dalej gadać po się strasznie zaplątałeś. Dobrze piszesz ,że klasy przechodzą jedna w drugą ale nie piszesz o jednym istotnym szczególe tego " naturalnego przejścia z klasy do klasy" - świadectwo z dobrymi ocenami a więc forma egzaminu.Żadne dziecko "samo" nie przechodzi z klasy do klasy. Jak nie opanuje materiału z poprzedniej to do następnej nie przejdzie.
Ja napisałem wyraźnie , że przejście z kasty do kasty uwarunkowane jest umiejętnościami. Nie będzie się brał za obowiązki wojownika ktoś kto nie włada podstawowymi instynktami. Musi zaliczyć ten etap w szkole życia. Może tu przypomnę, że wyróżniano dawniej 4 grupy społeczne:
1. ludzie prości - nie wiem jakie tu znaleźć polskie określenie by nie zabrzmiało jakoś obraźliwie. ( Wedy tłumaczą,że są to ludzie, którzy dopiero zaczynają cykl wcieleń jako ludzie - przeszli ze świata zwierząt [każdy z nas odbywa taką drogę] i dopiero oswajają się z ciałem. Tacy ludzie folgują wszelkim instynktom. Społeczeństwo musi im jak niemowlętom dać ścisłe ramy by nie działali na jego szkodę.
2. włościanie. To jest już grupa ludzi, którzy chcą mieć dom, rodzinę, uporządkować jakoś przestrzeń wokół siebie, zrobić zapasy na zimę itp.
3. wojownicy - to jest już grupa, która przeszła wszystkie poniższe "klasy" w szkole życia (jak zresztą każdy kto jest klasę wyżej ) i wiedzą, że nie wystarczy zasiać, popracować i smacznie spać. Trzeba jeszcze umieć to wszystko ochronić by ktoś nie zgwałcił żony i córek.
Z tej grupy werbują się zarządzający społeczeństwem.
4. Kolejnym pułapem - jak już się człowiek napatrzył na rozlew krwi i poznał to wszystko to zaczyna widzieć świat jeszcze szerzej. Chce więcej o nim wiedzieć. Tu się zaczyna grupa nauczycieli czy też ludzi duchownych. To byli rozmaici druidzi czy wołchwowie. Oni też oczywiście potrafią się bronić ale zazwyczaj używają do tego już innych technik niż miecz. Taki człowiek oczywiście potrafi wszystko co jest wyzwaniem w niższych grupach. Jeśli zachodzi konieczność jest w stanie to wszystko czynić(orać ziemię itp.)
Dobra - to tak w skrócie.
Napisałeś, że podział na kasty (klasy jeśli będziemy się trzymać naszego obrazka, że życie jest dużą szkołą ) wynika z "z niskiego dostępu do dóbr".
Nie chcę się zapędzać w rozważaniach - być może inaczej rozumiemy pojęcie " dobra" . Masz na myśli dobra materialne ? Powiedz mi czy gdyby pierwszoklasistę wyposażyć w drogie komputery lub jakieś ... no nie wiem skomplikowane urządzenia, jakąś super broń ..czy on z nich by umiał zrobić należyty użytek ? Spróbuj pierwszoklasistę wsadzić na siedzenie pilota w Boeingu pasażerskim. Co on tam może zdziałać ?
Co do prób psychoanalizy mojej osoby - same pudła. Miałem bardzo dobry start materialny w życie, Nie narzekam. czasem nawet obawiałem się, że mam zbyt dobrze spoglądając na rówieśników w szkole. Potem też nieźle sobie radziłem i chyba nadal nie powinienem narzekać.
Pudło drugie: nie wiem skąd wysnułeś wniosek, że zwracam SZCZEGÓLNĄ uwagę na zmagania z przetrwaniem ? Obawiam się jednak, że patrzysz przez swoje własne okulary i to one rzucają taką "kliszę".
Czytam Twój wpis zastanawiając się czy poruszyłem najważniejsze sprawy. Jeśli masz ochotę na dalszą rozmowę to musiałbyś jeszcze wyjaśnić co rozumiesz pod pojęciem: "wejść na płaszczyznę wyższych aspiracji". Dla każdego będzie to co innego. Taki fajny film ostatnio oglądałem - nawet mały trailer zrobiłem, polecam http://www.youtube.com/watch?v=kW2jETNIEhU . W opisie do filmu jest link do chomikuj.pl . Tam są polskie teksty w pakiecie wraz z filmem. Kto włada angielskim może sobie obejrzeć na You Tube. Są opcjonalnie angielskie - włączane napisy.
Na tamtej planecie "szczytem wyższych aspiracji" było mieć malinowe spodnie . To upoważniało do plucia na pozostałych członków społeczeństwa a ci niżsi musieli się takiemu kłaniać 2 razy.
Czy lubię zabawę w psychologa ? Chciałeś zapytać: " czy lubię gdy ktoś mnie ocenia ?". To zależy kto to czyni. Jeśli ten człowiek coś sobą stanowi i jego uwaga pomoże mi by coś w sobie poprawić to oczywiście tak.
W ogóle bardzo dużo w tym swoim wpisie poczyniłeś dalekosiężnych i nietrafnych diagnoz - na przykład:" czego zapewne nie lubisz"..... Wszystkie one mówią głównie o Tobie. Skoro wspomniałeś psychologię to jest to jedna z głównych reguł, że oceniamy zazwyczaj według siebie.
Koledze na kamerę nie dorzucę, bo nie jest to rzecz ratująca jego życie. Co do " trzymania kogoś w kaście" - to już nie jest moja wola ani zadanie. Każdy z nas na to pracuje sam kim jest i jakie kryteria spełnia ( lub nie ). Życie weryfikuje to czy chcesz czy nie -porównanie do "klas w szkole" jest tu nieustannie aktualne.
Zdrowia !
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 174
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:02, 19 Kwi '13
Temat postu:
podoba mi się twoja odpowiedź ponieważ sprawia wrażenie takiej łagodnej
dobrze zauważyłeś, co z resztą sam zasugerowałem, że poczułem się urażony i mowa obronna a dokładniej atak z tego właśnie wynikały
wyjaśnię dwie kwestie o które zapytałeś
dziecko uczęszczające do szkoły ma dostęp do dobra którym jest edukacja
dziecko którego rodzice stanowią pieczę nad przechodzeniem do następnych klas posiada dobro nazywane wychowaniem
nie lubię gdy ktoś szuka absurdu, zapewne mógłbyś postarać się o lepsze zrozumienie zarzutu merytorycznego jaki wysunąłem wobec twojej koncepcji niż prawie tylko skupiać się z kolei na analizie mojej osoby
absurdalizacją (odkryłem teraz to słowo ) było pytanie o szanse skorzystania z dóbr materialnych przez dziecko, jak i słowo wstępu do tego pytania - pytanie się o charakter dóbr jakie mogą mieć znaczenie przy rozwoju człowieka,
dalej
to co uważam za płaszczyznę aspiracji to niestety poziom w piramidzie maslowa
raz przejrzałem jedną jego książkę i wszystko wydało mi się bełkotem, jednak koncepcja, by dopiero po zaspokojeniu potrzeb niższego rzędu mogły mieć dla nas znaczenie potrzeby wyższego rzędu jest z życia wzięta (tak jak podpis na forum Ordela)
to tyle, powiedziałem ci od czego moim zdaniem zależy przechodzenie do następnych klas tych rozumianych jako szkolne jak i tych o których rozmawiamy (od dostępu do dóbr), nie mogę przyjąć w żadnym wypadku słuszności twojej koncepcji kast, z tego powodu na koniec z niej zakpiłem.
innym powodem dla którego kasty to dla mnie wręcz brednia: to forum skupia raczej osoby które mają wątpliwości co do pozytywnych aspektów działania systemu, szczególnie do progów jakie system stawia na drodze człowiekowi, w pewnym sensie chcesz je uświęcić, rozumiem że jednostka jest za siebie odpowiedzialna i debil z miliona dolarów nie zrobi użytku, ale jak to użyłem w swoim sformułowaniu - zmiana sytuacji może przebiegać w dzisiejszych czasach szybko i stosunkowo łatwo, więc skoro wszystko dzieje się na przestrzeni życia jednostki, można stwierdzić że jest przejściem naturalnym, jest to zwyczajnym dorastaniem, w społeczeństwie dzieje się to w takiej skali że należy mówić o wyjątkach jako o osobach które nie dorosły.. To że ktoś polega na jakimś polu nie oznacza że jest od kogoś ogólnie gorszy i nadaje się do innej kasty. To samo tyczy się światopoglądu, umiejętności i wyobrażenia ludzi muszą dziś dotyczyć wielu więcej rzeczy, próba kategoryzowania tej różnorodności jest bardzo nienowoczesnym podejściem. Szczególnie że to co najważniejsze, podstawy (tu sobie jakieś wymyśl żebyśmy mogli się lepiej zrozumieć) są większości ludzi wspólne, basa każdego jest obfita stąd i różnice nie aż tak duże.
To że moje strzały okazały się nietrafione - tym lepiej dla ciebie, podobnie jak to że nie reagujesz zdenerwowaniem na wszystkich psychologów, wniosek taki wysunąłem zwyczajnie z twojej wypowiedzi skierowanej do Tańczącej
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:41, 19 Kwi '13
Temat postu:
@Tańcząca
"Jesteś w związku monogamicznym teraz i kochasz kobietę oddajesz ją innemu mężczyźnie czy nie ? "
Jako wywołany do tablicy odpowiadam, że mogę w Twojej nomenklaturze oddać ją innemu mężczyźnie żyjąc w związku monogamicznym. Piszę w Twojej nomenklaturze, gdyż słowo oddać mnie nie dotyczy. Nie traktuję ludzi, jako przedmioty, więc bardziej, należałoby powiedzieć, jak by chciała oddać się innemu mężczyźnie to, ani mnie to grzeje, ani ziębi.
Nie mam rozbudowanego ego, które wymusza na mnie kontrolowanie innych ludzi kimkolwiek dla mnie są. Każdy ma prawo robić, co sobie chce, nawet jeśli jest to osoba jaką darzę uczuciem przywiązania, pożądania, szacunku, czy co tam sobie jeszcze może wystąpić. W Twojej nomenklaturze miłością.
Owlik i Przemo dość dobrze skonstatowali, co myślę i jak postrzegam taką sytuację.
Natomiast, co do poligamii to jestem przeciw jej sankcjonowaniu prawnym.
Jestem natomiast za zakazem sankcjonowania jakichkolwiek związków monogamicznych.
Poligamia nie jest również cofaniem się wstecz. Przeciwnie funkcjonowała we wszystkich rozwiniętych i bogatych cywilizacjach do czasu, gdy jeszcze religie biednych pastuchów i jej dwie pochodne nie opanowały swymi koncepcjami świata innych biedaków.
Pastuchy nie miały szans na poligamię, bo były biedne i chuja miały szansę utrzymać wiele żon, jak i kobiety u pastuchów ograniczone w znaczeniu społecznym - przez sposób zdobywania przedmiotów, wartości i rzeczy - również na wielu facetów pozwolić sobie nie mogły , a na dodatek pastuchy chciały mieć pewność przekazywania swoich genów, żeby im się plemienne kobiety nie zabawiały z bogatszymi Egipcjanami, Babilończykami i Fenicjanami. Pomijam kwestię "posiadania" kobiety, czyli ego pastucha, które rozbudowało się wręcz do granic kosmicznych u mahometowców.
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2681
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:15, 20 Kwi '13
Temat postu:
owlik napisał:
podoba mi się twoja odpowiedź ponieważ sprawia wrażenie takiej łagodnej
..............j
No miło - rozmowa się robi interesująca. To bogaci ( można popatrzeć na świat cudzymi oczami ).
Cieszę się, że mamy porozumienie.
Widzisz ..... podziału na kasty nauczyli mnie ludzie. To nie chodzi o stempel na czole i jakąś kwalifikację w rodzaju kolor spodni oraz wynikającą z tego powodu "dyskryminację". Przecież ja nie dyskryminuję swoich własnych dzieci. Mój syn na przykład rozumie dziś w pewnych kwestiach mniej ode mnie - to nie oznacza, że jest gorszy. Mogę MIEĆ TEGO ŚWIADOMOŚĆ i pomóc mu mądrze. TO NAKŁADA NA MNIE DODATKOWĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Rzecz w tym, że chcesz czy nie podziały istnieją i dobrze sobie zdawać z tego sprawę. Jeśli to wiesz to nie dasz człowiekowi zadania ponad siły. Mogę o tym długo bo ponad 10 lat byłem szefem zespołu ludzi, to byli moi koledzy z którymi razem jeździliśmy motocyklami na biwaki. Okazało się, że w relacjach zawodowych nasze układy były dla nich dezorientujące. Oczywiście duża wina jest moja bo traktowałem wszystkich jak równych sobie. Kiedyś pewien Krzysiu jasno mi to powiedział: "powinieneś się ubrać w garnitur i pokazywać palcem". ...a ja głupi potrafiłem zastępować ludzi w warsztacie jak było trzeba.. Skończyło się tak, że się wszyscy rozleniwili bo .. jak nie było zrobione to "samo się zrobiło" po godzinach. Doszło do tego, że czasem to ja wynosiłem śmieci wieczorem załatwiwszy swoje obowiązki. To moja głupota - oni przez to czuli się podświadomie bardzo niepewnie. Dla zobrazowania (odnośnie tej niepewności) mogę przytoczyć taką opowieść z czasów chyba 1 wojny światowej. Jakiś dowódca podczas bombardowania wydawał żołnierzom ciągle rozkazy - "w lewo biegiem, w prawo biegiem". On nie miał pojęcia gdzie upadnie bomba bo skąd ? Ale w trudnej chwili utrzymał oddział w komplecie. Ktoś tam zginął ale reszta nie wpadła w panikę. On nie mógł im powiedzieć: " chłopaki- kurwa ciężko jest, ja nie wiem gdzie te jebane bomby lecą..." Obowiązywała hierarchia -tak jest w przyrodzie. On był w stanie wziąć na klatę taką odpowiedzialność - oni nie. Oni być może już po zdarzeniu doszli do jakichś wniosków ale to było po zdarzeniu.
Nie wiem czy nie zaciemniam - chcesz czy nie różnice istnieją.
Dziś był u mnie człowiek, co ma mi koparką ogród równać. Prosty chłopak - jakieś kolczyki gdzieś tam na wardze i brwi. Taka teraz moda na wsi. W każdym razie zbyt lotny umysł to nie był. Zmierzę się z tym wyzwaniem - zobaczymy. To nie jest tak, że ja chłopa nie szanuję ale widzę, że nie mogę mu powiedzieć: "panie Jacku - chce mieć tak i tak" i pójść do swoich zajęć. On nie da rady. Będę razem z nim i krok po kroku będą padały decyzje. Tylko tak to się uda. Inaczej coś spierdoli.
Jeszcze o tych dobrach: to że komuś stworzysz warunki ( pisałeś, że dobrem jest jeśli dziecko ma możliwość nauki na przykład , piramida Masłowa i zaspokojenie potrzeb niższego rzędu).................to że komuś stworzysz warunki to nie oznacza, że ten ktoś z tego skorzysta. Jeden porwany pasją nauczy się czegoś w mig a inny będzie się wzbraniał i ociągał. Na takich jest bacik w rodzaju oceny na świadectwie. Inaczej się nie da.
Stalin tak zrobił, że wydumał sobie "stworzyć nowego człowieka". Ludzie robili fakultety rozmaite. W Polsce zresztą też był taki proces ( według mnie trwa do dziś). Ja tu rozróżniam ludzi na artystów i rzemieślników. Możesz mieć jakąś pasję życiową - jakieś talenty i wyobraźnię. Przedmiot jakiego się uczysz ( na przykład podstawy mechaniki) będzie cię fascynował. Nauczysz się więcej niż wymaga materiał programowy w danej klasie - bo szukasz, bo jesteś twórczy. To jest poziom artysty - tacy ludzie dokonują potem wynalazków.
No i są rzemieślnicy (tacy jakich naprodukował wspomniany Stalin z ludzi, którzy może byliby wspaniałymi piekarzami albo rolnikami ale on porobił z nich docentów a oni wiedzeni zachętą społecznego awansu przystali na to. "stworzono im warunki" i wykorzystali je w sposób na jaki pozwalała ich osobista świadomość w danej chwili) - rzemieślnik owszem, nauczy się tego co tam od niego wymagają ale nie będzie "lotny" w danej dziedzinie. Bywa nawet, że ci ludzie się męczą tym co robią ale trzymają się kurczowo bo życie, bo sprawy materialne, bo prestiż....
Zobacz - przecież istnieje podział na chore kasty !! Ja widzę ten owczy pęd na wsi. Dziewczyny kończą byle gówniane studia bo czują się kimś lepszym.....ALE NIE SĄ !!! - większość jest duchowo cały czas na poziomie instynktów. Być może ma większy zasób słów i lepiej się ubiera ale wewnętrznie są nadal w kaście 1 albo 2. ( a pchają się do rządzenia czyli do kasty 3. nie mając żadnych kwalifikacji ku temu, no.....ale im się wydaje, że mają !! Nawet była ostatnio dyskusja w necie, gdzie jakiś normalny profesor udowadniał, że ludzi w ostatnich dziesięcioleciach oszukiwano stwarzając pozory kształcenia. To zagadnienie na osobny temat a nie chcę tu przepakować - zresztą czasu mało. Oszukano ludzi bo ...chcieli być oszukani. Dano im iluzję - zrobiono wielką krzywdę w rodzaju dania dziecku palnika acetylenowego do rąk. Dawniej stolarz na egzaminie dostawał klocek drewna i nie wyszedł z sali zanim nie zrobił z niego sanek na przykład. Tak wyglądał prawdziwy egzamin. Miał być konkretny rezultat. Dziś wymagania na egzaminach spadają - być może dlatego napisałeś w poprzednim poście o tym " naturalnym przechodzeniu z klasy do klasy". Faktycznie w ten sposób wszystko się zlało. Gówniarz Stasio Mela z tego tylko powodu, że z własnej głupoty stracił nogi poucza w TV starszego od siebie faceta piedroląc totalne farmazony .. bo Jasiowi wmówiono, że " wszyscy ludzie są równi". Owszem - w pewnym względzie są bo trzeba ich szanować jak własne dzieci co srają w pieluchy ale równocześnie wiedzieć ,że nie są bo " za wcześnie" jeszcze w etapie rozwoju świadomości. Oczywiście tu sprawa się staje klarowna jeśli dopuścimy pogląd o wielu wcieleniach w ciało ludzkie. KK i to wywaliło [a Jezus tego nauczał])
Podsumowując to "stwarzanie warunków". Najlepszym rozwiązaniem jest przysłowiowe dawanie wędki a nie ryb. Pomaganie to wielka sztuka by ludzi zmobilizować do pracy nad sobą. Tak czynią mądrzy rodzice - to samo w większej skali dotyczy jakiegoś tam monarchy wobec swojego Narodu ( U Słowian monarcha wybierany był tylko w wyjątkowych sytuacjach - na czas klęsk żywiołowych czy wojen. W czasach pokoju rady poszczególnych społeczności doskonale dawały sobie "radę" ..właśnie - z kierowaniem życiem codziennym.)
NIE DA SIĘ (poza nielicznymi wyjątkami ) PRZESKOCZYĆ Z KLASY 2 DO LASY 7 albo od razu pójść na studia. .
Moimi życiowymi mistrzami byli ludzie rozmaici. jednym był profesor, innym nauczyciel ze średniej szkoły z tytułem magistra a jednym z najważniejszych jakich miałem był prosty murarz z Kaszub. Ten człowiek głębią przemyśleń i obserwacji świata ( mimo czasem ubogiego języka ) przebijał niejednego doktorka - karierowicza z wielkim mniemaniem o sobie.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 14 Lut 2007 Posty: 1823
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:59, 29 Kwi '13
Temat postu:
Smiech na sali , dyskusja socjopatow mitomanow psychopatow i singli po 30 z kotami i Niewiem co napisac bo do tej pory sie smieje , krotko i na temat , czlowiek to istota stadna , nasze sławne ego pragnie dominacji psychicznej fizycznej mentalnej nad drugim czlowiekiem TO NAZYWAMY MILOSCIA , osoby samotne tzn piekne umysly aspoleczne uwazaze sa za schizofrenikow i ludzi chorych poniewaz jak wiadoimo stado jest tepe i nie rozumie rozwazan osob z innym swiatopogladem inni to podchwytywuja i mysla podobnie dlatego swiat juz dawno zszedl na psy , gdyby w teraz o 13.48 zablokowac FB na 2-3 tygodnie to wiekszosc mysle ze spokojnie 60 % uzytkownikow tego smieszngo portalu spolecznosciowego mialoby powazne problemy z odnajdywaniem sie w swojej chorej a dla nich normalnej rzeczywistosci jakies 20 % mialoby myslo samobojcze a nastepne 20 chodzilaby co chwile do lazienki bo od myslenia o przyjaciolach z FB dostawalaby sraczki i zuzylaby 8 rolek papieru toaletowego z biedronki za ich godzinna stawke w pracy sorry ze nie na temat , ale jestescie pierdolnieci kazdy kto probowal cos zrobic z tym syfem zginal czy to papala czy petelicki czy lepper czy inni mozna wymieniac do polnocy zgineli, w polsce jest najwieksza korupcja w europie, nepotyzm, kolesiostwo wszyscy kradna a lemingi dalej codza na wybory , zahipnotyzowane szklem kontaktowym i faktami po faktach z udzialem nazelowanego rymanowskiego i justyny pochanke ze smieszna fryzura co do poligamii kobiety z natury z charakteru sa gorsze od facetow , i nie wyobrazam sobie zwiazku formalnego powiedzmy 4 kobiet i 1 faceta bo laski by sie pozabijaly nawet nie z samej zazdrosci czy zawisci , poprostu kobiety maja taka skrzywiona psyche ze pragna miec swojego ksiecia na wlasnosc i nawet moglyby udawac powiedzmy miesiac ze jest ok nawet lizac pisde dla tych 3 lasek ale na dluzsza mete to ktos by tam skonczyl w piachu TO SE NE VRATI tak samo jak 4 facetow i 1 laska , obawialbym sie ze po jakims czasie ow faccci odkryliby swoj pociag gejowski bo podobno wiekszosc facetow go ma jak mawial jung laska poczulaby sie zazdrosna i dzgnela kogos nozem od tak bo miala taki humor takze zyjcie w swoich toksycznych zwiazkach , robcie bachory zeby was obslugiwaly na starosc niczym kelnerzy w sheratonie , polykajcie aspartam wdychajcie chemtrailsy smiejcie sie do monitora a ja bede sie smial
generalnie jak nie wiesz o czym jest rozmowa to sie nie wlaczaj. nie kumam jak trzeba byc ograniczony zeby malzenstwo postrzegac przez pryzmat seksu. moj znajomy wypowiedzial kiedys swiete slowa: "seks z zona to niemal kazirodztwo".
easy russian - jakkolwiek zgadzam sie z tym co piszesz odnosnie malzenstw to filozofia temu towarzyszaca, a konkretnie motyw reinkarnacji zwierzat w ludzi jest dla mnie niedorzeczny. zwierzeta nie maja wolnej woli ani swiadomosci - to zwyczajne bioroboty. nie czynia zla ani dobra - miotaja sie targane instynktami. w sumie ludzie mimo rzekomej swiadomosci robia tak samo wiec cala koncepcja karmy jest dla mnie o kant dupy rozbic. ale to taki offtop, mozemy o tym pogadac w jakims innym watku.
elcomendante nie znam statystyk i nie wiem czy w ogole takie istnieja ale podejrzewam ze sankcjonowanie zwiazkow jednak stabilizuje je. podpisane dokumenty i zwiazane z tym mozliwosci i obostrzenia powoduja chyba ze ludzie dluzej daja rade wytrzymac ze soba. takie przynajmniej odnosze wrazenie obserwujac swoje otoczenie. dlatego obstawiam ze latwiej byloby doprowadzic do sankcjonowania zwiazkow poligamicznych niz zaprzestania sankcjonowania jakichkolwiek.
ech xtc88 po co zes prosil o obciecie limitu? bimi nie powinien cie sluchac
Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 609
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:02, 09 Maj '13
Temat postu:
Al Kohol co Ty mi tu za gowno podsuwasz? Nie zmieniaj sensu mojej wypowiedzi, ktora byla tak uproszczona, ze chyba nawet srednio rozgarnieta jednostka powinna ja zrozumiec. Wedlug slow Twojego znajomego rozumiem, ze zona ma siedziec w domu a wielki jebaka ma sie rozbijac po zawszonych dziwkach i je dymac no nie? Ty masz zone? Fajnie by bylo jakby zaczela wyznawac zasade Twojego kumpla co?
Gratuluje, wole normalnosc.
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2681
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:55, 10 Maj '13
Temat postu:
Al Kohol napisał:
...........
easy russian - jakkolwiek zgadzam sie z tym co piszesz odnosnie malzenstw to filozofia temu towarzyszaca, a konkretnie motyw reinkarnacji zwierzat w ludzi jest dla mnie niedorzeczny. zwierzeta nie maja wolnej woli ani swiadomosci - to zwyczajne bioroboty. nie czynia zla ani dobra - miotaja sie targane instynktami. w sumie ludzie mimo rzekomej swiadomosci robia tak samo wiec cala koncepcja karmy jest dla mnie o kant dupy rozbic. ale to taki offtop, mozemy o tym pogadac w jakims innym watku.
........)
czy ludzkie bioroboty czyniące zło stoją w/g Ciebie wyżej od zwierząt czy niżej ? Zwierze żyje w harmonii z naturą i nie zaburza jej . Człowiek dziś niszczy wszystko wokół - świat zwierząt też . Ta nieświadoma masa ludzkich pasożytów przerabiających wszystko wokół na pieniądz (polecam film KinDża Dża - jest z napisami polskimi dostepny na chomikuj.pl http://www.youtube.com/watch?v=kW2jETNIEhU ) stała się obciążeniem na powierzchni Ziemi jak pchły na grzbiecie mojego psa. Ten odpad już dziś jest usuwany na naszych oczach.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:32, 30 Mar '14
Temat postu:
Nie opadły jeszcze emocje po przegranym głosowaniu nad związkami partnerskimi, a na horyzoncie pojawiło się nowe zjawisko – poliamoria.
Poliamoria to związek miłosny z więcej niż jedną osobą w tym samym czasie, za zgodą wszystkich stron. Czy Polacy są gotowi na taki rodzaj relacji? I czy jest to możliwe w naszym kraju, w dużej mierze ciągle wiernemu tradycyjnym modelom związków i Kościołowi?
Słowo „poliamoria” pojawiło się w 1990 roku i od tego czasu określa związki wieloosobowe. Istniały jednak dużo wcześniej. Ostatnie badania dotyczące poliamorii pochodzą z lat 70-tych.
Agata Loewe, seksuolożka i założycielka ruchu Pozytywnej Seksualności, zaprzecza moim stwierdzeniom o monogamicznym dziedzictwie kulturowym Europy i wskazuje, że tego typu model jest rozpowszechniany dopiero od XIX wieku i ulega ciągłej liberalizacji. Za źródło poliamorii wskazuje San Francisco, gdzie relacje tego typu są rozpoznawalne i coraz bardziej akceptowalne społecznie.
Loewe: „Aby stworzyć konstruktywny związek poliamoryczny trzeba bardzo dobrze się poznać. Zdarza się, że w środowisko poliamoryczne pragną wejść osoby, które są uzależnione od seksu i skupiają się jedynie na tym. Są przez to szybko odrzucane przez grupę.” Seksuolożka i edukatorka seksualna twierdzi, że nie ma specjalnego podziału określającego czy osoby hetero– czy homoseksualne są częściej entuzjastami poliamorii, choć trudniej namówić heteroseksualistów do zdeklarowania się. Często spotyka heteronormatywne osoby żyjące w nieszczęśliwych monogamicznych związkach, które nia mają na tyle odwagi, by przełamać się i zakończyć relację nie sprawiającą im satysfakcji.
Pojęcie poliamorii jest trochę rozmyte. Czy związek otwarty na nowe doznania seksualne może być nazwany tym pojęciem? Czy Tilda Swinton, od lat żyjącą z dwoma heteroseksualnymi mężczyznami, którzy są przyjaciółmi, jest poliamoristką? Pojęcie jest zupełnie nowe i niezbadane, ciężko jednoznacznie stwierdzić w jakim kierunku rozwinie się poliamoria. „Szczególnie w Polsce, dla mnie to niesamowity eksperyment kulturowy” – dodaje Loewe.
Co dalej? Niektórzy poliamoryści z USA zaczynają domagać się praw do związków partnerskich, inni z kolei odbierają formalności jako ograniczenie swoich wolności i komfortu, które są dla nich najważniejsze. W Polsce ten temat dopiero wchodzi do głównego obiegu medialnego, choć grupy poliamorystów istnieją już od dawna. Czy stanie się tak popularny jak walka o prawa gejów i lesbijek? A może za kilkadziesiąt lat nie będzie już nikogo dziwiło, że mamy po kilku partnerów / partnerek życiowych? Przekonamy się sami.
więcej:
http://natemat.pl/22633,poliamoria-wielu.....przeciwnie
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2681
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:13, 31 Mar '14
Temat postu:
straszne bzdury- rżnięcie każdy z każdym to początek upadku każdej cywilizacji. Historia daje aż nadto takich przykładów. Ten artykuł to zwykła dywersja wrogów ludzkości.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 266
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:22, 31 Mar '14
Temat postu:
Wróć do normalności i włam się komuś do domu, zabij mężczyznę, zgwałć kobietę, zabierz, co znalazłeś i opiuść dziecko - jak za kamienia łupanego.
Albo zacznij rozmnażać się bezpłciowo.
Może najpierw spróbuj przeżyć dzień bez wychyania głowy z wody.
Temat pusty.
_________________ 2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny
A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:02, 01 Kwi '14
Temat postu:
bog z wami - tak tak, bo zwiazki poligamiczne nieuchronnie prowadza do rozbojow, gwaltow i morderstw. widze ze erystyke masz opanowana do perfekcji. aximia zamiast sypac mu napiwkami klepnij lepiej ze dwie zdrowaski - na pewno lepiej na tym obydwoje wyjdziecie
ech a rzekomo jest to forum ateistyczne bimi ty maly zaklamancu
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 263
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:31, 01 Kwi '14
Temat postu:
@Al, gdyby się głębiej zastanowić to tak.
Jeśli rozważamy związki poligamiczne, to raczej mało prawdopodobne jest aby jedna kobieta miała wielu mężczyzn, ponieważ natura kobiety jest taka, że szuka ona najlepszego partnera. Idąc dalej tym tokiem rozumowania najlepszy partner mógłby mieć najwięcej kobiet.
Pieprzę kwestie religijne, ale dzisiaj menelstwo ma kobiety, bo najlepsi partnerzy mają po jednej partnerce. Gdyby najlepsi miel wiele, to te gorsze partnerki pięłyby by się po szczebelkach do góry, ponieważ każdy zdolny do współżycia mężczyzna chciałby mieć partnerkę.
Jeśli najlepsi partnerzy mieliby najwięcej kobiet, to menelstwo nie miałoby w ogóle, co doprowadziłoby do niezadowolenia wśród menelstwa.
Doskonale widać na przykładzie muzułmańskiej dziczy jak się zachowują jak zobaczą kobietę. tak ich tylko prawo szariatu trochę stopuje, że nie gwałcą swoich.
Jeśli przyjrzeć się co robi muzułmańska dzicz w cywilizowanych krajach europejskich to doskonale widać jak wrasta przestępczość (szczególnie Skandynawia, Francja, Wlk. Brytania).
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów