|
|
|
Autor
|
Wiadomość |
King Crimson
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2377
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2756
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:14, 14 Paź '25
Temat postu: |
|
|
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
RuskaOnuca
Dołączył: 07 Lip 2020 Posty: 216
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:06, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
|
Papierosy są coraz mniej modne, to trzeba szukać nowych dróg by uzależniać społeczeństwo i wyciągać od uzależnionego 2 czy tam 3 dni pracy miesięcznie.
Działanie nikotyny stymulacyjne, propagowane w artykule, no ok. ale do czasu przyzwyczajenia organizmu.
Po przyzwyczajeniu, z nikotyną jest już normalnie, a bez niej chujowo.
Uzależnianie swojego normalnego funkcjonowania od chemii serwowanej przez koncern wydaje się nie być najlepszym pomysłem...
Paliłem kilkanaście lat, pakę, półtora dziennie i nawet twierdziłem że to lubię. Może i lubiłem. Od trzech nie palę.
Żeby nie pierdolić hipokryzji, właśnie walę drugą kawę i może wyssam ich dzisiaj 6 a może to już ostatnia, i lubię czasem zmienić chemią swoją percepcję ale nie próbuję szukać w tych truciznach eliksiru i raczej świadomy szkodliwości przyjmuję te trucizny w celach rozrywkowo - znieczulających. No i palaczy nie potępiam, ani w zasadzie nikogo uzależnionego.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2756
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:37, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
|
Możliwe, że jest to zgodne z twoją sugestią, tyle, że żyją na świecie, blisko stulatkowie palący jak parowozy. Trudno więc uogólniać, że palenie papierosów szkodzi. Może jednemu wiecej, innemu mniej a innemu wcale.
Długo żyjący palacze, co da się zauważyć, są szczupli i mają jeszcze inne przyzwyczajenie, że jedzą dużo mniej od reszty "cywilizowanych" ludzi. Rzec by można, że pogryzają niżby skupiali się na tym, by się nażreć i w dalszej części, popijali berbeluchą, zwaną dla zmyłki piwem.
Piszesz, że po przyzwyczajeniu, jest już normalnie. No to weź pod uwagę to, z jakiego powodu przestałeś palić? I z jakiego powodu pijesz w zamian tak dużo kawy?
cyt:
"nie próbuję szukać w tych truciznach eliksiru i raczej świadomy szkodliwości przyjmuję te trucizny w celach rozrywkowo - znieczulających"...
paradne.
... kiedyś kolega tłumaczył, że jak wypije /alkohol/ to jest bardziej trzeźwy jak przed wypiciem.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
RuskaOnuca
Dołączył: 07 Lip 2020 Posty: 216
Post zebrał 140 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:06, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
| Cytat: | | Możliwe, że jest to zgodne z twoją sugestią, tyle, że żyją na świecie, blisko stulatkowie palący jak parowozy. Trudno więc uogólniać, że palenie papierosów szkodzi. Może jednemu wiecej, innemu mniej a innemu wcale. |
Ja o szkodliwości palenia nie pisałem. Nazwałem nikotynę trucizną, wszak w dużej ilości z pewnością nią jest. Dym też. Kofeina też, wiem.
| Cytat: | | Długo żyjący palacze, co da się zauważyć, są szczupli i mają jeszcze inne przyzwyczajenie, że jedzą dużo mniej od reszty "cywilizowanych" ludzi. |
To nie jest zasada, ja paliłem a byłem zdecydowanie nieszczupły i znam wielu palaczy którzy są grubi. Chociaż faktycznie jak sobie przypomnę osoby które palą dużo, od dwóch pak, albo bardzo mocne to faktycznie można odnieść wrażenie że ze wzrostem ilości przyjmowanej nikotyny spada masa ciała.
| Cytat: | | Piszesz, że po przyzwyczajeniu, jest już normalnie. No to weź pod uwagę to, z jakiego powodu przestałeś palić? |
Przestałem lubić palenie, już jakiś czas mi nie "smakowało". Uświadomiłem sobie że właściwie cały czas boli mnie głowa, i zaczyna się to po pierwszej fajce.
Drugorzędnie wsparłem się chęcią przeznaczenia pieniędzy na inne fajniejsze rzeczy. No i faktycznie po odstawieniu ciężej było mi się skupić i łatwiej było mnie wkurwić.
| Cytat: | I z jakiego powodu pijesz w zamian tak dużo kawy?
|
Nie jestem pewien. Na początku by zmienić percepcję, pobudzić się a przede wszystkim zastąpiłem przerwę na fajkę parzeniem kawy. Wcześniej nie piłem jej w ogóle. Teraz mi ta kawa nic nie robi chyba. W domu potrafię w ogóle nie wypić cały weekend, to samo po pracy. Może żeby rozprostować kości i odejść od biurka, może z przyzwyczajenia.
Chyba w sumie podobnie jak paliłem fajki. Pierwsze fajki paliłem na dojebkę przy piciu alkoholu, dla wzmocnienia fazy. Efekt szybko przeszedł ale fajki zostały.
Bo ja wiem, po prostu uczciwie przyznaję że czasami życie jest ciężkie do zniesienia i nie udaję jarosza.
| Cytat: | | ... kiedyś kolega tłumaczył, że jak wypije /alkohol/ to jest bardziej trzeźwy jak przed wypiciem. |
subiektywna ocena, podejrzewam że próba normalizacji picia, pewnie alkoholika.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2756
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:03, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
|
W temacie palaczy grubych i chudych.
Miałem na myśli stuletnich osobników zdrowych, ogólnie. Gruby z założenia jest chory, bo inaczej by był szczupły. Ale to tak nawiasem.
Przypuszczam, że paierosy przestają smakować, bo jest w ich składzie więcej śmieci i dodatków niż było kiedyś. Zauważyłem, mimo woli, że dym z papierosów, jakikolwiek by był palony, czuć tak samo, bez względu na nazwę. Stąd przypuszczenie, że już bez ceregieli produkują kontenery tego samego gówna i przepakowują to do różnie zadrukowanych kartoników.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
RuskaOnuca
Dołączył: 07 Lip 2020 Posty: 216
Post zebrał 140 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:37, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
|
no nie, grubi są grubi bo spożywają za dużo kalorii w stosunku do kalorii spalanych, a nie dlatego że są chorzy.
To się nie zaczyna, w większości przypadków, bezpośrednio od choroby, chociaż może być też jej skutkiem.
Jak ktoś przegapi moment w którym zdrowie pozwala mu się jeszcze ruszać, a zdrowie psychiczne ograniczyć żarcie, to faktycznie występuje sprzężenie zwrotne w którym jest się chorym bo jest się grubym, a grubym- bo chorym.
Na szczęście na samej diecie da się schudnąć.
Generalnie trudny temat i znowu większość problemu jest w głowie.
A wracając do palenia, to osobiście uważam że nigdy mi nie smakowało ale tłumaczyłem sobie swój nałóg na podobnej zasadzie, jak Twój kolega jest bardziej trzeźwy po kielichu.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
Choronzon
Dołączył: 08 Wrz 2011 Posty: 554
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:07, 16 Paź '25
Temat postu: |
|
|
| oko napisał: | | Długo żyjący palacze, co da się zauważyć, są szczupli i mają jeszcze inne przyzwyczajenie, że jedzą dużo mniej od reszty "cywilizowanych" ludzi. Rzec by można, że pogryzają niżby skupiali się na tym, by się nażreć i w dalszej części, popijali berbeluchą, zwaną dla zmyłki piwem. |
Nikotyna powoduje wydzielanie dopaminy - neurohormonu nagrody, który m.in. daje poczucie psychologicznej satysfakcji "już dość" po zjedzeniu (obok innych hormonów biorących udział w procesie odczuwania sytości jak leptyna czy GLP-1).
Poza nikotyną, setki innych związków w dymie tytoniowym wpływa na regulację dopaminy albo działają jak inhibitory monoaminooksydazy (opóźniają rozpad serotoniny i dopaminy).
Palacze za pomocą fajki wpływają na układ nagrody i odczuwają mniejsze łaknienie. Do tego dochodzi przytępienie zmysłu węchu i smaku. To dlatego dawniej modelki, kiedy była moda na te szczupłe, jarały na potęgę - żeby blokować apetyt. To działanie papierosów było również powodem, dla którego do niedawna w takiej Francji tak wiele kobiet paliło (u Żabojadów kościotrupy były w kanonie piękna od głodnych czasów rewolucji). I ten sam mechanizm sprawia, że osoby rzucające palenie w początkowym okresie (zanim się opamiętają, o ile) zwykle łapią kilka, a czasem kilkanaście dodatkowych kilogramów wagi.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|