Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:11, 01 Lip '07
Temat postu:
genialna że pożal się boże
- latarnia nr 4 została strącona skrzydlem, a nie silnikiem (-5'07") - jakim cudem silnik zaczyna dymić niczym wyciśnięta tubka od pasty do zębów?
- oh, 4 części pokazano! a kiedy pokażą chociaż jeden z 220 foteli pasażerskich? Wszystkie wyparowały? Albo chociaz jeden 8-tonowy, no ale niektórym wystarczy jakaś zębatka na 50 cm i już myślą że to silnik BOEINGA...
poza tym od kiedy to skrzydła potrafią ściąć latarnie?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20510
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:28, 01 Lip '07
Temat postu:
Voltar napisał:
poza tym od kiedy to skrzydła potrafią ściąć latarnie?
no wiec wlasnie.
jakby samolot zahaczył skrzydłem o latarnie to życzę mu powodzenia w dalszym locie. gdy ten zachowuje się jak czołg.
jeśli chodzi o ten filmik to najważniejszy moment, czyli przejście z widoku "dalekiego" do widoku z (rzekomo symulowanej) kamery jest po prostu pominięte. samolot znika z pola widzenia, a potem pojawia się w nowym widoku. mam na myśli fragment pomiędzy czasem: 4:15 a 3:50 do końca...
skoro autor chciał wykazać, że proporcje są prawidłowe to po cholerę chowa samolot aby za chwile pokazac go z innego ujęcia, znacznie pomniejszony...?
fenomenalne lamerstwo - w sam raz dla fanów teorii sposkowych
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 533
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:41, 01 Lip '07
Temat postu:
Voltar napisał:
genialna że pożal się boże
- latarnia nr 4 została strącona skrzydlem, a nie silnikiem (-5'07") - jakim cudem silnik zaczyna dymić niczym wyciśnięta tubka od pasty do zębów?
Napisane tam jest że to lampa wpadła do silnika
Cytat:
Albo chociaz jeden 8-tonowy, no ale niektórym wystarczy jakaś zębatka na 50 cm i już myślą że to silnik BOEINGA...
Jest praktycznie pewne że to jest część od silnika Rolls-Royce takiego jakie miał mieć ten Boeing - oczywiście nie ta największa ale jedna z turbin sprężarki wyższego stopnia - zgubiłem ten link, jak znajdę to podeślę. Ale mnie przekonało.
_________________ "I may not agree with what you say, but I'll defend to the death your right to say it"...Voltaire
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 533
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:47, 01 Lip '07
Temat postu:
Voltar napisał:
lampa wpadła do silnika???
Och, nasz komputerowy symulant szukał rozpaczliwie uzasadnienia na ten biały dymek. Lampa tak dobra jak i co innego.
Ja to nie rozumiem całego tego zamieszania - ta symulacja w teorii odpowiada wydarzeniom 11.09 podczas gdy na tym nieszczęsnym wideo jest dzień póżniej czyli 12.09 - po co wogóle zawracać sobie tym głowę ?
Ja to myślę (powtarzam ostatni raz) że to był Boeing - a czy akurat ten konkretnie i czy arab go pilotował to zupełnie inna kwestia.
_________________ "I may not agree with what you say, but I'll defend to the death your right to say it"...Voltaire
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 533
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:43, 01 Lip '07
Temat postu:
Bimi napisał:
przecież ten jeden fragment mogli podrzucić dla niepoznaki.
pewnie niejeden zresztą fragment boeinga podrzucili.
Fajna logika . Równie dobrze możesz takie zdanie odwrócić:
niejeden zresztą fragment boeinga podrzucili ->więc -> ten jeden fragment mogli podrzucić dla niepoznaki
Ja sądzę, że nie jest takie istotne co ja sądzę na temat co by było jakby cośtam czy niecośtam. Nie widziałem nigdy boeinga uderzającego w budynek więc nie wiem.
Mało mnie interesuje jak mogłoby być. Interesuje mnie jak było. Tzw. prawda.
Spekulacja może być narzędziem jej poznania ale gdy (jak np. często na tym forum) staje się celem samym w sobie - może być przeszkodą _________________ "I may not agree with what you say, but I'll defend to the death your right to say it"...Voltaire
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20510
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:57, 01 Lip '07
Temat postu:
agentsmith napisał:
Bimi napisał:
przecież ten jeden fragment mogli podrzucić dla niepoznaki.
pewnie niejeden zresztą fragment boeinga podrzucili.
Fajna logika . Równie dobrze możesz takie zdanie odwrócić:
niejeden zresztą fragment boeinga podrzucili ->więc -> ten jeden fragment mogli podrzucić dla niepoznaki
jeden czy drugi fragment mogli podrzucić - to chyba oczywiste?
i chyba oczywiste ze by podrzucili, gdyby nie było tam boeinga.
ale nie mów, że tak samo łatwo jest podrzucić jeden fragment, jak całego boeinga w ludźmi w środku.
na żadnym ze zdjęć nie widać szczątek boeinga.
z wyjątkiem tej twojej śruby i jakiś blach na trawniku.
nie ma boeinga na zdjęciach.
nie wierzę że w całości zatopił się w żelbetonowym budynku i wyszedł z drugiej strony 2-metrową dziurą, przebijając wcześniej 5 ścian bunkra.
bez przesady - jakieś granice wiarygodności każdej teorii jednak istnieją.
a oglądając zdjęcia z pentagonu zupełnie niewiarygodna jest teza, że rozbił się tam prawdziwy boeing.
jestem pewien, ze wówczas byłoby więcej szczątek na zewnątrz. mnóstwo szczątek, złomu, bagaży i krwi.
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 533
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:00, 01 Lip '07
Temat postu:
Sorry wyłączam się z dyskusji na temat Boeinga/nieboeinga itp.
Już pisałem - to pułapka - na którą dajecie się nabrać.
_________________ "I may not agree with what you say, but I'll defend to the death your right to say it"...Voltaire
Dołączył: 10 Lut 2007 Posty: 1484
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:48, 01 Lip '07
Temat postu:
komu jak komu ale amerykanom nie wierze...pozostaje pytanie komu wierzyć...im zapewnieniom czy zapewnieniom ludzi którzy nie myśla tak jak powinni oficjalnie.cały ten zamach z 11 września to podwójne dno pełne niedomówień i niedociąglości ,wątpliwości..a tam gdzie one są i nie są one bezpodstawne tam nie może być mowy o tym iż tak było naprawde.Wiekszość ludzi czeka aż w końcu ktoś(bush?) wyda oswiadczenie iż zamachy zostały zorganizowane przez kogoś innego...a powiedzcie mi kto sie przyzna do czegos kto jest w cos zamieszany gdzie ceną jest wina tysięcy niewinnie zamordowanych ludzi...no kto sie przyzna...dajcie spokój..nie jestem jakims fanatykiem teorii spiskowych ale staram sie analizować rzeczy którą są mi dostepne choćby w internecie.Tutaj wyrazamy swój pogląd na dana sprawe..są ci którzy wierzą w dana rzecz i Ci niewierzący w cos.. boje ze może dojsć do momentu kiedy ludzie tutaj zaczna sie wyzywać i robi sie ogólny zamęt.Bimi czuwaj i banuj hehe. pozdro
_________________ Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:57, 02 Lip '07
Temat postu:
W filmie "911 in Plane Site" było pokazane i skomentowane zdjęcie, jak przy zawalonej ścianie w Pentagonie stoją biurka, komputer a na jednym biurku nawet otwarta książka - zupełnie bez śladów ognia! (to zdjęcie jest również w podanym wyżej linku Bimiego). Gdzie więc te tysiące litrów paliwa lotniczego, które powinny się zapalić? Teoria z Boeingiem od początku nie trzymała się kupy ani dupy, ale jak ktoś chce w nią wierzyć, to oczywiście jego sprawa.
Natomiast co do tej symulacji uderzenia Boeinga w Pentagon - to jej prawdziwość i naukowość jest podobna do tej z uderzeniem w WTC.
Tak potężny samolot, aby lecieć w linii prostej tuż nad ziemią, niemal jej dotykając, potrzebuje dobre kilka kilometrów, aby ustawić się do tej pozycji lotu, czyli praktycznie teren zniwelowany w poziomie jak pas startowy, gdyż każda nierówność terenu rzędu 1-2 m musiałaby się skończyć wcześniejszą katastrofą. Jest rzeczą oczywistą, że nie ma mowy o jakichkolwiek budowlach czy obiektach naziemnych na trasie tego przelotu. Pojawia się pytanie - czy teren miasta Arlington rzeczywiście zapewnia takie warunki terenowe?
Najbardziej bezczelnym kłamstwem w tej symulacji jest przedstawienie kolizji skrzydeł samolotu ze słupami latarniami. Taka kolizja, przy tej prędkości samolotu, musiałaby się skończyć albo ścięciem słupów, albo oberwaniem skrzydeł. Możliwa też jest wersja pośrednia - słupy latarni zostają wyrwane i punktowo zagięte, natomiast w skrzydłach powstają poważne ubytki. Ale w każdym przypadku kolizja z kolejnymi latarniami musiałaby spowodować gwałtowne przechyły samolotu i w efekcie, przy tej wysokości lotu - zahaczenie jednym ze skrzydeł o ziemię. A co nam przedstawia film - powalone słupy leżą proste, bez śladu punktowego uderzenia skrzydłami, natomiast samolot leci sobie dalej jak gdyby nigdy nic, po czym wchodzi w Pentagon jak w masło (podobnie jak w WTC). To jest wersja dla odmóżdżonych gówniarzy, wychowanych na grach komputerowych.
Ktoś zapyta - w takim razie co powaliło słupy latarni? No cóż - na tym świecie zdarzają się różne cuda, takie jak topienie się stali od pożaru paliwa lotniczego, w związku z czym powalenie słupów latarni to naprawdę niewielki problem dla cudotwórców.
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 210
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:39, 02 Lip '07
Temat postu:
To ja jeszcze zapytam gnosis'a o jedną rzecz.
Czy 8-tonowe silniki zrobiły jakieś dziurki w ścianie Pentagonu?
W animacji cały samolot "przenika "przez ścianę, nie robiąc jej żadnej szkody.
Bingo!!
Bo nie pokazano tu żadnych zniszczeń, a w rzeczywistości był jeden(!)otwór (po kadłubie).
Co z silnikami?
_________________ ...Nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pobije doświadczeniem...
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:02, 03 Lip '07
Temat postu:
To konfiskowanie taśm z kamer przemysłowych już po kilku minutach od wybuchu w Pentagonie jest jednoznacznym dowodem na to, że akcja była zaplanowana i skoordynowana, agenci po prostu musieli czekać przy obiektach, aż nastąpi wybuch. W sytuacji zaskoczenia, tego rodzaju działanie, w tak krótkim czasie jest po prostu niemożliwe.
Jeżeli ktoś nadal chce wierzyć w Al-Kaidę, wirtualny twór CIA, to niech ma świadomość, że tą swoją naiwną wiarą wspomaga duchowo prawdziwych zbrodniarzy w białych kołnierzykach.
Dołączył: 04 Gru 2006 Posty: 1428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:40, 05 Lip '07
Temat postu:
Easy_Rider napisał:
To konfiskowanie taśm z kamer przemysłowych już po kilku minutach od wybuchu w Pentagonie jest jednoznacznym dowodem na to, że akcja była zaplanowana i skoordynowana, agenci po prostu musieli czekać przy obiektach, aż nastąpi wybuch. W sytuacji zaskoczenia, tego rodzaju działanie, w tak krótkim czasie jest po prostu niemożliwe.
Jeżeli ktoś nadal chce wierzyć w Al-Kaidę, wirtualny twór CIA, to niech ma świadomość, że tą swoją naiwną wiarą wspomaga duchowo prawdziwych zbrodniarzy w białych kołnierzykach.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6 »
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów