Oczywiście ja też nie skreślam piłki nożnej w całości. Ale to tylko GRA - czyli dobra zabawa . Jednak mnie to nie bawi, bo ja W OGÓLE nie kumam gier
zespołowych - nie kumam tej historii....

.. Wali mnie totalnie że "moja" drużyna (której byłbym członkiem) wygrała albo przegrała. Pozostaje więc kwestia sportu - czyli dotlenienia się i poprawienia kondycji. Do tego celu piłka nożna nadaje się doskonale. Dla mnie nie ma innych funkcji. Aczkolwiek na przykład jeszcze ewentualnie jestem w stanie zrozumieć ojca, który idzie oglądać szkolny mecz drużyny swojego syna -i nie nazwałbym go z tego powodu odmóżdżonym stadnym baranem

-
odciągniętym od żywotnych spraw i problemów. Oczywiście bez przesady, bo kiedy ten sport staje się zawodem / pracą / sposobem na życie - to już odpowiednik nerwicy / manii w medycynie psychiatrycznej (
wspomaganej wysokimi zarobkami -ale to tylko dla nielicznych).
Tak czy inaczej ludzie, którzy jarają się grami zespołowymi (wynikami), mają coś z głową

((
właściwie rzecz biorąc to bardziej typowo babska cecha. To kobiety -archetypicznie- pilnując jaskiń, były skazane na swoją obecność, tworzyły wspólnoty: wspólnie wychowywały dzieci, i "wspierały się nawzajem" ))
_________________
Fahrenheit451 - piękna idea! Wszędzie pełno ogłupiających książek! (począwszy od tej najstarszej)