Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:23, 19 Mar '15
Temat postu:
Kaczafi napisał:
Dokonałeś samozaorania, podobnie jak kiedyś z powoływaniem się na skrajnie lewicowego Orwella.
areks napisał:
Podpieranie sie cytatami miedzy innymi Engelsa badz innym psycho-syjonistycznych-lichwiarzy.
Widzisz, nie trzeba nawet sięgać do samego Engelsa, by doszukać się rzeczowej krytyki kapitalizmu.
Można czerpać także z dorobku wybitnych duchownych, w tym rzymskokatolickich.
Tzw. Czerwony biskup dla ciebie, spełnionego Marksisty moze byc autorytetem, ktorego slowa mozna cytowac na forum ale jednoczesnie uznajac te slowa za prawde objawiona zapominasz o najwazniejszym.
Coraz wiecej ludzi zaczyna po prostu czytac i analizowac to co wy LEWACY glosicie no i do czego to prowadzi?
Prowadzi to , ze ludzie zaczynaja patrzec na TRESC a nie na AUTORA.
To po raz enty jest dla cIebie zbyt skomplkowane, wykracza poza Twoja zindoktrynowana wyobraznie bo ty slepo wierzysz w slowa lewicowych myslicieli, Ideologow i nie chcesz badz raczej po prostu nie potrafisz przelozyc sobie tego wszystkiego na zycie.
Ja jem mieso, Ty kapuste ale razem to jemy gołąbki.--- Kwintesencja socjalizmu.
Oczywiscie tak dlugo bedziesz obstawal po stronie socjalizmu jak dlugo bedziesz w tej grupie wpierdalajacej mieso.
Szybko odechcialoby ci sie socjalizmu jak tylko musialbys wpierdalac kapuste a jedyna opcja na dostanie miesa byloby lizanie dupy socjalistom,,ktorzy moga cos zalatwic,,.
Zebys kretynie od razu nie lapal mnie za slowka to wiedz ze tak samo kapusta jak i mieso jak i te golabki, o ktorych wlasnie pisalem mozesz sobie zamienic na dowolna patologie, ktora funduje nam socjalizm.
,,Obsesyjny lek przed Komunizmem...,,
,,Potwosnosc systemu w ktorym zysk jest motorem napedowym...,,
Boze jakiez to szczytne cele przyswiecaly temu Pseudo-Rzymsko-Prawie-Katolickiemu Ksiedzu przy tej wypowiedzi.
Czy moze bardziej trafne bedzie zdanie, ze ten MASONSKI PIONEK promowal, propagowal czy moze najprosciej ujmujac reklamowal Komunizm jako lek na cale zlo wywolane ,,CHECIA ZYSKU,, tych nieposlusznych poddanych.
Jednoznaczne jest to oczywiscie z walka z kapitalizmem, niczym w 1984 Orwella.
Orwell, pomijajac to czy byl lewakiem czy chujakiem pokazal nam wizje swiata, do ktorej dazy lewicowa czesc spoleczenstwa, ktora kazde gowno z telewizora zje, zalozy na glowe, na dupe albo obleje sie tym a pozniej bedzie chwalic na fejsbuku.
Dla ludzi ogarnietych i potrafiacych myslec te ksiazki, te filmy byly ostrzezeniem.
A wracajac do tematu. Co jest nie tak z Socjalizmem:
Socjalizm poza bieda, ktora nam po rowno funduje gwarantuje nam cos zuppelnie innnego.
Calkowita degradacje i demoralizacje spoleczenstwa. Stawianie komorki panstwowej ponad komorke nadrzedna czyli rodzine doprowadzilo do calej masy patologii.
Komunizm i socjalizm ponad wszystko glosi rownosc, rownosc , rownosc. Na sile zaciera sie roznice miedzy kobietami a mezczyznami, miedzy starcami a dziecmi, miedzy chorymi a zdrowymi...
Wyprodukowano cale pokolenie dzieci plujacych na wlasnych rodzicow, dzieci wysmiewajacych wartosci gloszone przez dziadkow.
Pokolenie, ktore dzisiaj ma miedzy 13 a 25 lat jest tak zdegenerowane psychicznie, ma tak nasrane w glowie ze czegos takiego to nawet Kaczafi we wlasnej sypialni nie widzial.
Ale zawsze znajdzie sie jakis Kaczafi, dla ktorego najwazniejsze bedzie sie ,,nazrec i odpoczywac,,.
Jest tak jak w temacie, socjalizm bledem intelektualnym, jest niczym innym jak uwstecznianiem sie ludzkosci.
Z jednej strony stajemy sie coraz biedniejsi a z drugiej strony coraz blizej nam do zwierzat, gdyz to dla zwierzat najwazniejsze jest najesc sie i poruchac... no i poodpoczywac, no i wysrac sie byle gdzie.
a ja w swoich tezach posune sie troche dalej. Globalizm, Komunizm, Judaizm, Nazizm(niepotrzebne skreslic)ponad 60 lat temu sprezentowal nam czyli gojom(guy) i siksom(Chic'om)homoseksualizm, 30 lat zaczal promowac Pedofilie(disney, manga, hentai) tak dzisiaj zaczyna nas przyzwyczajac do Kanibalizmu.
http://www.se.pl/kanibalizm,21018/
kolejna zaraza zalewa swiat.
Wiem tez ze superekspress nie jest zadnym wiarygodnym zrodlem. Jednak tu chodzi o rozpowrzechnianie najgorszych patologii wsrod motlochu. Kogos to oburzy, kogos rozsmieszy ale sam fakt dyskutowania o tego typu rzeczach jest patologia.
Jest taki film- IDIOKRACJA
masz tam swoj wymarzony swiat, kult dupy.
Takze zdanie, iz niedlugo glodni zjedza bezrobotnych w przyszlosci moze miec zupelnie inny wydzwiek.
Rownosc, rownosc, rownosc. JKM powiedzial cos bardzo ciekawego. Wmawia nam sie zeby zwierzeta traktowac jak ludzi, tylko zapomina nam sie powiedziec ze wtedy ludzie beda traktowani jak zwierzeta.
Juz ostatnio jakiemus tam orangutanowi dano szczegolne prawa bo cos tam sie nauczyl jak lewak na pamiec istrasznego z niego intelektualiste zrobili.
Tylko, ze ludzie jak Kaczafi o tym dokladnie wiedza, przeciez to jest CEL rozsiewania lewicowej propagandy.
Kiedys byly tematu tabu, dzisiaj ich nie ma.
Na forum porusza sie tematy typu kutas cipa sex pedofilia, gwalty no i tylko czekac az sobie ludzie kutasy beda tatouwac na czole. Takia lewacka definicka wolnosci i tolerancji.
Zapominam ciagle, ze niektorzy maja juz tak wyprana glowe, ze maja calkowicie inna definicje szczescia i moze dlategp nie mozemy dojsc do porozumienia.
Jezeli dla kogos :
-przymus pracy za granica
-mozliwosc jarania i cpania
-obcowanie z Szimejlami
-zebranie o socjal
-oddawanie wlasnych dzieci komus pod ,,opieke,,
-przymusowe placenie na patologie
-brak wolnosci slowa
-brak poszanowania wlasnych tradycji przy jednoczesnym nakazie akceptowania patologii...
jak i cala masa podobnych zagadnien nie stanowi problemu to powodzenia, czlowiek myslacy widzi w jakim kierunku to zmierza a to niedojebane lewaki obudza sie niebawem z glowa w szambie.
Takze Kaczafi, wez zimny prysznic, stan przed lustrem i sam sobie odpowiedz..jak ci nie wstyd, przeciez jestes mezczyzna??
PS: Jakim pedalcem musi byc admin , ktory zabiera niektorym mozliwosc edycji wlasnych postow??
Ano zapomnialem, wystarczy ze jest lewakiem.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:30, 19 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
Tzw. Czerwony biskup dla ciebie, spełnionego Marksisty moze byc autorytetem,
Pomijajac fakt, że nie jestem i nigdy nie byłem katolikiem, więc słowa hierarchy tego Kościoła nie mają dla mnie znaczenia, to jako samozwańczy obrońca "wolności" powinieneś wiedzieć, iż prawdziwi wolnościowcy nie posiadają żadnych autorytetów.
areks napisał:
Prowadzi to , ze ludzie zaczynaja patrzec na TRESC a nie na AUTORA.
Prawidłowo, tak właśnie powinno być. W przeciwnym razie dopuszcza się istnienie autorytetu, zwalniającego z krytycznego myślenia - vide "to prawda, bo Korwin tak mówi."
areks napisał:
Boze jakiez to szczytne cele przyswiecaly temu Pseudo-Rzymsko-Prawie-Katolickiemu Ksiedzu
Nie jesteś papieżem, by oceniać zgodność nauczania biskupa z doktryną rzymskokatolicką.
areks napisał:
Orwell, pomijajac to czy byl lewakiem czy chujakiem pokazal nam wizje swiata, do ktorej dazy lewicowa czesc spoleczenstwa,
Powyższe zdanie dowodzi, że brakuje Ci podstawowej wiedzy i zdolności logicznego myślenia.
Jakim cudem skrajnie lewicowy Orwell - zagorzały anarchosyndykalista i weteran rewolucji hiszpańskiej - mógł krytykować lewicową "wizję świata"
Nasuwa się tylko jeden wniosek - pierdolisz jak potłuczony, rzucając "lewicą" i "socjalizmem" na wszystkie strony, jednocześnie nie rozumiejąc tych pojęć.
PS : "G. Orwell pisząc słynny "Folwark zwierzęcy" poprzedził go znamiennym wstępem (ocenzurowanym i usuniętym na lata przez brytyjskich cenzorów - mało kto o tym wie, tak samo, że odnaleziono go dopiero po przeszło 30 latach po publikacji w jakichś papierach wydawnictwa), gdzie zaznaczył, iż wolna Anglia jest też takim właśnie folwarkiem zwierzęcym. G. Orwell zauważa, że niepopularne idee mogą być zakazywane w demokratycznym i wolnym społeczeństwie bez odwoływania się do używania siły i przemocy. A efekt tych działań jest analogiczny jak w systemach totalitarnych.
Tak się dzieje gdyż media są w rękach zamożnych ludzi, którzy z tej właśnie racji nie są zainteresowani w rozpowszechnianiu pewnych, niewygodnych dla ich ewentualnych korzyści, idei. Drugim powodem takiego stanu rzeczy jest poziom i model edukacji. Ona kształtuje umysł człowieka w taki sposób, aby o pewnych danych, informacjach, poglądach czy koncepcjach w ogóle nie myślał. A jak już je kojarzy, zastanawia się nad nimi to ma mieć od razu konotacje negatywne, poczucie winy bądź odrazy i nienawiśc."
Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:50, 21 Mar '15
Temat postu:
Kaczafi napisał:
areks napisał:
Tzw. Czerwony biskup dla ciebie, spełnionego Marksisty moze byc autorytetem,
Pomijajac fakt, że nie jestem i nigdy nie byłem katolikiem, więc słowa hierarchy tego Kościoła nie mają dla mnie znaczenia, to jako samozwańczy obrońca "wolności" powinieneś wiedzieć, iż prawdziwi wolnościowcy nie posiadają żadnych autorytetów.
areks napisał:
Prowadzi to , ze ludzie zaczynaja patrzec na TRESC a nie na AUTORA.
Prawidłowo, tak właśnie powinno być. W przeciwnym razie dopuszcza się istnienie autorytetu, zwalniającego z krytycznego myślenia - vide "to prawda, bo Korwin tak mówi."
areks napisał:
Boze jakiez to szczytne cele przyswiecaly temu Pseudo-Rzymsko-Prawie-Katolickiemu Ksiedzu
Nie jesteś papieżem, by oceniać zgodność nauczania biskupa z doktryną rzymskokatolicką.
Standardowo, przytaczasz jak z automatu cytaty jakichs sprzedajnych syjonistow a jak zostaje ci to wypomniane to zamiatasz sprawe pod dywan jakims glupim tekstem jak zawsze rowniez odwracajac kota ogonem no i jeszcze musiales najechac na Korwina.
Kaczafi napisał:
Nie jesteś papieżem, by oceniać zgodność nauczania biskupa z doktryną rzymskokatolicką.
Ktos mi tu napisal ze nie musi byc pracodawca zeby oceniac kapitalizm i chyba byles to ty.
Nie musze byc gejem zeby wiedziec ze homoseksualizm jest zly tak samo jak nie musze byc papiezem aby oceniac poglady ,,czerwonego biskupa,, i ich zgodnosc z zydowsko-komunistyczna doktryna.
Kaczafi napisał:
Orwell, jak przystało na antykapitalistę, trafnie wskazał liczne podobieństwa między totalitaryzmem a liberalną "demokracją".
Jeżeli zatem powołujesz się na Orwella, to albo nie rozumiesz jego słów, albo celowo i świadomie kopiesz pod sobą dołki.
Albo czytalismy inne ksiazki albo Twoja wersja filmu miala lewackie napisy bo innego powodu dla twojego zidiocenia nie potrafie znalezc. Swiat pokazany w ,,1984,, byl satyra, karykaturalna wizja swiata, w ktorej spoleczenstwu czyli prollom wbijano do glow iz to wlasnie kapitalisci sa winni calemu zlu. Oczywiscie cala masa lewakow bedzie to ogladac i naprawde zakonczy seans z przekonaniem , iz kapitalizm trzeba zwalczac. Wnioskuje, ze nalezysz do tej samej grupy.
Kaczafi, juz siedemnastokrotnie zostalo Ci wylozone jak na tacy ze obecny zwyrodnialy system gospodarczy dla przecietnego obywatela chcacego prowadzic dzialalnosc w Polsce nie ma praktycznie nic wspolnego z WOLNYM RYNKIEM a te wszystkie regulacje ,,sprawiedliwe,, dzielace zysk miedzy pracodawce a pracobiorce nie polepszaja w zadnym stopniu warunkow bytowych zwyklych ludzi a wrecz przeciwnie.
Dzieki tym regulacjom wlasnie zadna babcia nie moze sprzedawac na ulicy kwiatow, grzybow bo sanepid bo tamto sramto ZUS albo Krus.
To wlasnie dzieki tym regulacjom kazdy prowadzacy nawet jednoosobowa dzialalnosc jest zmuszony do placenia obowiazkowych danin nawet w przypadku braku przychodu. Po okresie zlagodzonej kary jaka jest ZUS, pozniej kazdy musi placic ponad 1200 ZUSU co miesiac, czy Ty to w ogole ogarniasz??
Efektem tych Twoch zydowskich regulacji jest miedzy innymi to ze u nas oprocentowanie kredytu na samochod jest przewaznie dwucyfrowe a zagranoczne korporacje zaplaciwszy raz pod stolem nie musza sie przejmowac placeniem podatkow w Polsce.
I kolko sie zamyka, wszystkie nowe regulacje majace w odczuciu zmanipulowanej sprzedajnymi zydowskimi mediami opinii publicznej ulatwic nam zycie tak naprawde prawie zawsze sa strzalem w kolano dla polskiego przedsiebiorcy.
Polska znowu jest pod rozbiorami, tym razem lwią czesc naszej gospodarki doja Niemiaszki w mundurze UE, straszy nas sie jednoczesnie Putinem a do zaklamywania Historii, tak aby przypadkiem Polacy nie odkryli jak bardzo sa dymani, zatrudnia sie z jednej strony cala bande trolli internetowych a z drugiej strony pozwala sie idiotom pokroju Kaczafiego siac zamet na internetowych forach.
Wkreca sie nam mit ,,polskiej niegospodarnosci,, tak zebysmy za pare lat sami chieli oddac sie pod ,,opieke,, Niemiec.
Celowo pogarsza sie nam warunki a wine zrzuca sie na kapitalizm jednoczesnie jako rozwiazanie pokazuje sie ,,niemeicki,, socjalizm.
Z jednej strony pokazuje sie nam w mediach nieporadnosc polskiego rzadu, jak i nieporadnosc calej polskiej administracji.
Z drugiej umacnia sie nas w przekonaniu u zagrozeniu ze strony Rosji i o braku polskiej obronnosci.
Trzecia narracja plynaca z TV jest pokazywanie Kosciola Katolickiego w jak najgorszym swietle i wyciaganie wszystkiich najbrudniejszych afer na swiatlo dzienne co na celu ma jednoznacznie odciagniecie Polakow od religii, dzieki ktorej przetrwalismy te wszystkie lata jednoczesnie trzyma sie ludzi w niewiedzy kto tak naprawde rzadzi w WATYKANIE.
Dorzucmy do tego cale to okultystyczne gowno wbijane dzieciom od lat najmlodszych w szkolach, a od jakiegos czasu jest to non stop pokazywane w TV czyli calkowita degeneracje spoleczenstwa, zmiane wartosci, poczucia przynaleznosci do rodziny czy poczucie chociazby jebanego wstydu badz honoru.
I JAKI EFEKT??
Polska sie zaraz wynarodowi a nasza ziemia obiecana stanowic bedzie fundament pod budowe Judeopolonii.
Juz synagoge opatrznosci prawie ukonczyli. W nowomowie lemingowej nazwanie synagogi swiatynia w zupelnosci wystarcza aby motloch sie nie polapal.
Mozesz mnie wysmiac, zdyskredytowac, zlapac za slowka, podwazyc pewne fragmenty czy standardowo mozesz zaczac klamac ale pamietaj, ze poza rownoscia, rownoscia i jeszcze raz rownoscia ten Twoj smierdzacy socjalizm nie daje ludziom nic poza szeregiem patologii.
a Zgode i bezpieczenstwo juz nam jeden Pan funduje, spojrz jakie piekne hasla.
W tym chorym swiecie pojecie socjalizmu i kapitalizmu tak samo jak pojecie demokracji zostaly wypaczone do tego stopnia, ze nie zwykly obywatel nie ma pojecia o co w tym swiecie juz chodzi. No i wlasnie za to nalezy podziekowac lewackiej logice.
mozesz napisac, w ktorym momencie mojego posta zaliczasz mnie do kretaczy?
Jedna podroz astralna za duzo czy moze nie wrociles jeszcze z OBE?
New Age to satanizm ubrany w ladne szaty i prowadzi do oblakania, sorry za offtopic ale mam pol posta na tydzien bez mozliwosci edycji.
Nie wolno grzebac w swojej podswiadomosci bo mozna sobie cos poprzestawiac tak jak w BIOSie, no chyba ze jestes juz czarownikiem tak wysokiego poziomu, ze sie nie obawiasz. Pierwsze przykazanie nie przypadkiem jest pierwsze.
I nie Aloha ani Namaste czy tam inna dupa bo to wszystko balwochwalstwem sie nazywa.
Tak wiem to tylko symbole, tylko ze ktos po cos je wymyslil.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:32, 21 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
Ktos mi tu napisal ze nie musi byc pracodawca zeby oceniac kapitalizm i chyba byles to ty.
Jak kulą w płot.
Do zakresu zagwarantowanych przez system praw pracodawcy należą kierowanie firmą oraz podwładnymi w czasie pracy, a nie ocena rzeczywistości. Co ma jedno do drugiego? Ośmieszasz się kolejny raz.
areks napisał:
nie musze byc papiezem aby oceniac poglady ,,czerwonego biskupa
Jeśli uważasz się za wiernego KK, to powinieneś mieć na uwadze nieomylność papieża w sprawach wiary i moralności oraz jeden z artykułów katechizmu, który głosi, że katolikiem jest wyłącznie ten, kto zachowuje całe nauczanie Kościoła. Tak więc decydowanie o zgodności nauczania danego biskupa z doktryną katolicką przysługuje jedynie papieżowi, a Ty jako szaraczek musisz przyjąć je z pokorą albo mieć świadomość popadnięcia w schizmę.
areks napisał:
Nie musze byc gejem zeby wiedziec ze homoseksualizm jest zly
Nie ma to jak uważać się za obrońcę wolności i odbierać innym prawo decydowania o własnym ciele! To dopiero "logika".
areks napisał:
Albo czytalismy inne ksiazki
Wątpię, byś pofatygował się, żeby znaleźć w Internecie usunięty przez cenzurę wstęp. Odnośnie Twojego czytania ze zrozumieniem też można odnieść poważne wątpliwości. Niemniej jednak, posługiwanie się skrajnie lewicowym antykapitalistą Orwellem do chwalenia kapitalizmu przypomina jehowitów przekonujących do wiary w Boga za pomocą "cytatów" ateisty Einsteina.
Istna groteska.
areks napisał:
a te wszystkie regulacje ,,sprawiedliwe,, dzielace zysk miedzy pracodawce a pracobiorce nie polepszaja w zadnym stopniu warunkow bytowych zwyklych ludzi a wrecz przeciwnie
Gdzie masz te regulacje w Polsce Gdzie obowiązują układy zbiorowe Proszę o przykłady.
areks napisał:
Dzieki tym regulacjom wlasnie zadna babcia nie moze sprzedawac na ulicy kwiatow
Od handlu są targowiska, to nie Afryka. Idąc tropem tak rozumianej "wolności" mógłbym narzekać, że nie mogę się wysrać na ulicy, bo zabraniają mi tego przepisy!
Wracając do sedna sprawy - babcia powinna cieszyć się spokojnym życiem na dostatniej emeryturze, a nie łapać się byle czego, by zarobić dodatkowe parę groszy. W całym PRL-u i nawet jeszcze częściowo w latach '90 problem głodowych emerytur praktycznie nie istniał. Dopiero od reformy Buzka (czyt. rozdawnictwa publicznych pieniędzy złodziejom emerytur) świadczenia drastycznie poszły w dół, gdyż znaczna część składki emerytalnej trafiała do OFE, przez co budżet ZUS-u został poważnie okrojony.
Żaden znaczący kraj nie wprowadził niczego podobnego u siebie. Polska z kolei wzorowała się na Chile, gdzie prywatny system doprowadził do tego, że 2/3 emerytów w ogóle nie otrzymuje żadnych świadczeń.
areks napisał:
, grzybow bo sanepid bo tamto sramto ZUS albo Krus.
Chyba marzy Ci się III świat.
W każdym cywilizowanym kraju produkty spożywcze podlegają obowiązkowej kontroli oraz przepisom regulującym ich przechowywanie/etc., ponieważ klient nie ma laboratorium w oczach, więc nie jest w stanie sprawdzić wszystkiego pod kątem przydatności do spożycia.
Zresztą, wszelkie Inspekcje Pracy, Sanepidy i tym podobne są w Polsce wielką prowizorką, gdyż ich wizyty odbywają się... po uprzednim poinformowaniu.
Dlatego też nie dziwi to, że np. na wielu targowiskach można kupić mięso przechowywane poza lodówką, tzw. serki "z gór" na ulicy, nie wspominając już o przeterminowanych artykułach w sklepach.
areks napisał:
To wlasnie dzieki tym regulacjom kazdy prowadzacy nawet jednoosobowa dzialalnosc jest zmuszony do placenia obowiazkowych danin nawet w przypadku braku przychodu.
Bardzo mi przykro, że systemowa propaganda wmówiła masom, iż nawet chodzące zero może być kapitalistą, a później do zakładania działalności porywają się ludzie bez pomysłu, kwalifikacji i pieniędzy, dla których nawet 400 zł/m-c ZUS-u przez dwa lata okazuje się być problemem. W świecie cywilizowanym walczy się o trwałe i dobrze opłacane miejsca pracy, a nie bieda-biznesiki. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada więcej przedsiębiorców, niż min. w Niemczech, UK czy nawet będącej na porównywalnym poziomie rozwoju Rosji. Nie ma sensu ścigać się z Afryką na odsetek prowadzących działalność, nie tędy droga.
areks napisał:
pozniej kazdy musi placic ponad 1200 ZUSU co miesia
Nie pierdol, bo ZUS dla przedsiębiorców jest naliczany zaledwie od 60% przeciętnego wynagrodzenia, co stawia ich w dużo lepszej sytuacji, niż pracowników. W ten sposób możesz zarabiać milion miesięcznie jak prezes Comarchu i płacić ZUS od niecałych 2300 zł brutto. Gigantyczna ulga!
No chyba, że zgrywa się kapitalistę, nie potrafiąc zarobić powyżej podstawy naliczania składki. Wtedy rzeczywiście należy współczuć takiej osobie i zaproponować pożegnanie się z działalnością gospodarczą.
PS : Składka na ZUS jest w praktyce obciążeniem pogłównym, więc korwiniści powinni być nią zachwyceni.
areks napisał:
Efektem tych Twoch zydowskich regulacji jest miedzy innymi to ze u nas oprocentowanie kredytu na samochod jest przewaznie dwucyfrowe
Kłaniają się braki w wiedzy. Kredyt udzielony na sposób idealnie socjalistyczny byłby kredytem z oprocentowaniem dokładnie równym inflacji, ponieważ socjalizm nie uznaje dochodów, które nie pochodzą z pracy - min. odsetek.
No ale Korwin przecież o tym nie mówi, więc skąd miałbyś wiedzieć?
Znowu pudło.
areks napisał:
a zagranoczne korporacje zaplaciwszy raz pod stolem nie musza sie przejmowac placeniem podatkow w Polsce.
Ty też możesz nie płacić podatków. Wystarczy, że wrzucisz odpowiednio dużo rzeczy w koszty i po sprawie. Pracownik nie posiada takich możliwości.
Co więcej, nikt nikomu nie zabrania wejścia do SSE, gdzie nie tylko nie płaci się podatków, ale też jeszcze dostaje się wsparcie kosztem długu spłacanego przez mieszkańców. Na przykład od długiego czasu przy S7 na wysokości Nidzicy stoi bilbord z napisem "Tereny inwestycyjne. Tutaj możesz nie płacić podatków". Podobnie przy drodze z Wejherowa do Krokowej. SSE nie brakuje w całym kraju, stale poszerza się ich granice.
Zachodni kapitaliści radzą sobie znakomicie mimo nieporównywalnie wyższych podatków i kosztów pracy. Trzeba tylko umieć prowadzić biznes, a nie "tłumaczyć się" podatkami/etc.
PS2 : Zatrudniając osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności można otrzymywać dopłaty z PFRON-u do każdego pracownika oraz liczne ulgi i dotacje. W czym problem? Państwo samo rozdaje pieniądze kapitalistom, pozostaje znaleźć swoje miejsce na rynku.
areks napisał:
dla przecietnego obywatela chcacego prowadzic dzialalnosc w Polsce nie ma praktycznie nic wspolnego z WOLNYM RYNKIEM
Łał, może wreszcie do Ciebie dotrze, że przeciętny obywatel nigdy nie odnajdzie się na wolnym rynku, bo od razu padnie w rywalizacji z większym rywalem, który z powodzeniem może wykończyć go stawkami dumpingowymi oraz bogatym zapleczem rozwojowym, dystrybucyjnym i marketingowym.
areks napisał:
Polska sie zaraz wynarodowi a
Można było temu zapobiec, zachowując i rozwijając postpeerelowski majątek publiczny oraz tworząc nową własność publiczną, zamiast masowo prywatyzować i afrykanizować gospodarkę.
areks napisał:
Wkreca sie nam mit ,,polskiej niegospodarnosci,,
Powiedziałbym raczej, że wkręca się mit pt. "państwowe=złe", przez co rozjebano wiele dobrze prosperujących zakładów i instytucji.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:39, 21 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
@de93nial
Jak nie potrafisz przepisać xywy to skróć do 93, nie obrażę się. Ale nie powielaj cudzych błędów
areks napisał:
mozesz napisac, w ktorym momencie mojego posta zaliczasz mnie do kretaczy?
Jedna podroz astralna za duzo czy moze nie wrociles jeszcze z OBE?
New Age to satanizm ubrany w ladne szaty i prowadzi do oblakania, sorry za offtopic ale mam pol posta na tydzien bez mozliwosci edycji.
Nie wolno grzebac w swojej podswiadomosci bo mozna sobie cos poprzestawiac tak jak w BIOSie, no chyba ze jestes juz czarownikiem tak wysokiego poziomu, ze sie nie obawiasz. Pierwsze przykazanie nie przypadkiem jest pierwsze.
I nie Aloha ani Namaste czy tam inna dupa bo to wszystko balwochwalstwem sie nazywa.
Tak wiem to tylko symbole, tylko ze ktos po cos je wymyslil.
I już na samym początku popełniasz błąd etykietowania. To Twoje myślenie (to automatyczne o "krętaczach") i proszę nie wciskaj mnie w nie.
Widzisz Ty i Kaczafi macie ze sobą wspólną jedną rzecz - obaj wierzycie w system, którego bronicie. Obaj wierzycie, że system, którego bronicie jest dobry i może dostarczyć rozwiązań dla wszelkich problemów jakie zaistniały w naszej obecnej sytuacji. Widzicie tylko własną wersję i z uporem osła obaj próbujecie udowodnić drugiemu, że "nie ma racji". I już. Pomimo tego, że przykładowo Komendant zauważył (nie tylko) iż tak naprawdę nie chodzi o system a o ludzi nim zarządzających. I to ludzie wypaczają systemy, a nie systemy ludzi. Ale Wy tego nie widzicie bo tak naprawdę nie rozumiecie, że problemem jest nie system, a człowiek. A dokładniej poziom świadomości ludzi. Nieważne jaki system, czy jego brak, jest tylko zwierciadłem odbijającym ten poziom świadomości ludzi. I niestety ale obaj jesteście przyczyna obecnej sytuacji.
Nie wierzysz? Popatrz - z uporem osła obaj walczycie z drugim, nawet przez chwilę nie starając się zrozumieć swojego "przeciwnika". Bo w głębi siebie obaj wiecie, że zrozumieć, w pełni zrozumieć drugiego człowieka to go pokochać. Bzdury? Przykleisz mi łatkę nju ejcowca, tak jak przykleiłeś sobie łatkę krętacza? Już samo to powinno dać Ci do myślenia. Bo kiedy zrozumiesz, w pełni, drugiego człowieka zobaczysz w nim... siebie. Teraz robisz to na poziomie podświadomości, a ponieważ człowiek z bestialską świadomością nienawidzi siebie to i odruchowo, poprzez podświadomość, nienawidzi siebie w innych.
Obaj stoicie po przeciwnych stronach nie dlatego, że są jakieś przeciwne strony. Ktoś dał Wam ograniczony wybór, a Wy sami wybraliście sobie stronę, nie dostrzegając nawet innych możliwości wyboru. I twardo, każdy z Was stoi po "swojej" i próbuje wszystkich będących w innym miejscu wciągnąć na "swoją".
Zero próby komunikacji, tylko oznajmianie i wyzwiska. Wy nie rozmawiacie ze sobą. Ty czytasz poty Kaczafiego po to aby "znaleźć" jakieś haczyki i w Twoim mniemaniu "błędy w rozumowaniu", a od robi to samo. Jesteście odbiciem siebie i nawet tego nie dostrzegacie. Nie próbujecie zrozumieć co ten drugi próbuje powiedzieć, tylko koncentrujecie się na "walce".
Więc jeśli nazywasz Kaczafiego krętaczem i proponujesz mu aby przestał nim być, to miej odwagę przed samym sobą nazwać siebie krętaczem i sam zastosuj się do własnych porad, których mu udzielasz. Po prostu.
Nie bałwochwalstwo. Bałwochwalstwo jest wtedy kiedy ślepo podążasz za stadem, za poleceniami. Ślepo czyli bezmyślnie. Wtedy jesteś bydłem, które oddaje cześć innemu bydłu.
Nie używać symboli? Symbole nie są "z natury złe". Jeśli myślisz, że gdzieś są symbole, które "z natury" są złe to jesteś ofiarą kontroli umysłu. Symbol ma taki "ładunek" jakiego udziela mu intencja osoby używającej. Symbol to narzędzie. Nie używać ich? To może sam zastosuj się do tej porady i przestać używać języka? Język to też symbole. Każda litera to graficzna reprezentacja głoski. Symbol. I co mi powiesz? Są w alfabecie "złe" i "dobre" litery? To które są "złe" a które "dobre"? I kto decyduje o tym które są które? I jak ten ktoś zdecyduje, że przykładowo "b" jest złe bo to 6 a 666 to "zła liczba więc i b jest złe" to przestaniesz używać "b"? Pomyśl chwilę o czym Ty piszesz.
Masz rację, symbole zostały po coś stworzone. Po co został stworzony język? Zdradzić Ci tajemnicę? Po to aby się KOMUNIKOWAĆ. I wiesz co? KAŻDY SYMBOL, niezależnie od komplikacji, ma ten sam cel - KOMUNIKACJA. Język symboli to kolejny język. To że większość ludzi jest analfabetami w jego odniesieniu nie znaczy, że on nie działa. Właśnie o to chodzi, podświadomość "czyta" symbole biegle, nawet jeśli świadomie ich nie pojmujesz. I do póki nie nauczysz się jeżyka symboli, do póty będziesz przezeń sterowany. Zamiast używać narzędzia, będziesz przez narzędzie używany. Albo wykorzystywany przez tych, co potrafią się narzędziem posługiwać. Chcesz przykładu? Programista zna języki programowania, Ty nie (nawet jeśli znasz, załóżmy, że nie). I programista może Cie robić na cacy, a Ty będziesz mu bulił za każdym razem. Wiadomo, jeśli trafisz na uczciwego człowieka to nie będzie. Tak samo jest z symbolami. Problem polega na tym, że obecnie władający tym językiem nie są uczciwymi ludźmi. A Ty, myśląc, że "symbole są złe" jesteś ofiarą ich zamierzonego działania i mają Cie dokładnie tam, gdzie chcą Cię mieć.
I to wszystko nie ma nic wspólnego z "czarami" czy "czarownikami". Programista dla laika też pewnie wygląda jak "magik". To jest nauka, konkretna wiedza, której możesz się nauczyć. I to nie jest straszne, wiesz? Więc porzuć własne przekonania i zastąp je Zrozumieniem.
Proszę, zacznij w końcu się edukować. Proponuję Trivium na początek.
Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:57, 23 Mar '15
Temat postu:
@de93ial
to byla literowka zwykla.
Jakbym napisal DEVIAL albo DEBIL mialbys konkretny powod do przyjebania sie bo wiesz... to tylko symbole, kazdy rozumuje jak chce.
Wracajac do tematu.
Tamten(Kaczafi) sieje syjonistyczna propagande wielkiego szczesliwego komunistycznego swiata pod nazwa One World-One Salary a Ty zapierdalasz Open Your Mind. Razem stworzylibyscie odlotowy duet niczym glupi i glupszy.
Sorry ale prawda jest jedna, z pewnoscia w kwestii judeopoloni a to wasze lewackie podejscie do zycia i łykanie wszystkich pierdol jest zalosnei nawet nie godne politowania.
Brak proby komunikacji spowodowany jest zaklamamywaniem rzeczywistosci, ktora jest celem(jego - swiadomym a u Ciebie nieswiadomym) zindoktrynowanych lewakow.
Odstawcie Panowie srodki psychoaktywne, przestancie jarac, cpac, trzepac sie a moze najlepiej odpocznijcie od komputera i zacznijcie normalnie myslec bo wasz tok rozumowania przypomina mi mentalnosc polskich policjantow, ktorzy slepo wierza ze prawo jest niepodwazalnie dobre i przytaczaja argumenty z dupy,, a gdyby cos sie stało,,.
A gdyby wasi starzy byli bardziej ogarnieci i zostawili wam dzialajace przedsiebiorstwa to co? pelen socjal z ekipa?
Czas ruszyc mozgiem.
Telewizja reklamuje, pokazuje same madre rzeczy w dobrym, obiektywnym swietle:
1.Reklamy-zaklamanie prawdy o produkcie
2.Wiadomosci-zaklamanie Informacji
3.Socjalizm-zaklamana demokracja/faszyzm
... o,,rozrywce,, gejach, transach, sztuce, kulturze, religi, wierze, kosciele, edukacji, Sluzbie zdrowia i swiatopogladzach czy geopolityce i historii badz ekonomii nie wspomne...czyli wszechobecna indoktrynacja
Albo wierzycie w smurfy albo w ekipe z warsaw albo w socjalizm.
Wolnosci jak i Boga pewnie nie potraficie ogarnac wyobraznia.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:55, 23 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
A gdyby wasi starzy byli bardziej ogarnieci i zostawili wam dzialajace przedsiebiorstwa to co? pelen socjal z ekipa?
No dokładnie, chociaż raz udzieliłeś prawidłowej odpowiedzi.
Jeżeli zadasz sobie trud krytycznego myślenia i sięgnięcia do źródeł, to dojdziesz do prostego wniosku, że największym beneficjentem socjalu i pomocy państwa są... przedsiębiorstwa, które potrzebują go jak ryba wody.
Sama pomoc publiczna udzielona przedsiębiorstwom co roku sięga 25-30 mld zł, czyli mniej więcej 10% całego budżetu. Oczywiście mowa tylko o bezpośrednich wydatkach szczebla centralnego, a nie samorządów zadłużających się po uszy celem finansowania SSE. O kosztach budowy infrastruktury nawet nie ma co wspominać.
Mało tego, znaczna część sektora prywatnego nie może obyć się bez państwa pełniącego rolę gwaranta stałego dopływu półdarmowej siły roboczej, co widać nie tylko w demontażu praw pracowniczych, ale nawet teraz w protestach transportowców.
Jak więc widać, wiele przedsiębiorstw jest wprost uzależnionych od państwowego cyca, hojnie karmiącego publicznymi pieniędzmi oraz broniącego przed konfrontacją z pracownikami oraz światem cywilizowanym.
areks napisał:
Telewizja reklamuje, pokazuje same madre rzeczy w dobrym, obiektywnym swietle:
Miej pretensje do samego siebie. O żenująco niskim poziomie mediów zadecydował ukochany przez Ciebie rynek. Może to wystarczający sygnał, by zrewidować własne spojrzenie na rzeczywistość?
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:12, 24 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
@de93ial
to byla literowka zwykla.
Jakbym napisal DEVIAL albo DEBIL mialbys konkretny powod do przyjebania sie bo wiesz... to tylko symbole, kazdy rozumuje jak chce.
Popatrz na klawiaturę. "N" jest daleko i od 3 i od i. Więc palec musiał Ci się mocno "omsknąć". Biorąc zaś pod uwagę fakt, że dipsao i chemik dużo wcześniej stosowali tę formę, to sorki, ale nie kupuję tego wyjaśnienia.
Ot, świadomie lub nie, powieliłeś czyjś błąd (celowy czy nie to inna kwestia).
Co do reszty - nie zrozumiałeś co napisałem, ale i nie liczyłem że zrozumiesz.
Wracaj do swojej bezcelowej wymiany "argumentów" z Kaczafim i mnie więcej w tę "dysputę" nie mieszaj.
Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:35, 25 Mar '15
Temat postu:
Dzieki za wyjasnienie.
rozumiem umiarkowana nacjonalizacje ale niech tu nikt nie promuje komunizmu tak jak wsppmniany przeze mnie kolega.
a ze niejeden z premedytacja rozsiewa tutaj syjonistyczna propagande to inna kwestia.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:59, 25 Mar '15
Temat postu:
Mysle ze wiesz o co mi chodzilo. Ten typ wątpi w dziki kapitalizm i tutaj mu przywtoruje. Kapitalizm i demokracja jest utopią. Tak naprawde system pronacjonalistyczny a wiec jakas forma komuny jest w stanie utrzymac naszą sytuację geopolityczną w miarę niezachwianym stanie. Reszta propagandy zachodniej jest bujdą. To oni de facto potrzebowalinas rynki zbytu i terytoria nie odwrotnie. Nasz kapitał narodowy się wykrusza na rzecz brukseli. I nie daj się zwieźć że tamten system jest bardziej prawicowy od naszego. A kadafi i tak mimo to leci w chuja bo nie napisał kim jest i co robi a to ma ogromne znaczenie w powyższym wątku.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:54, 26 Mar '15
Temat postu:
Tekst nie jest nowy ('11 rok), ale nadal pozostaje aktualny, więc warto przytoczyć go ze specjalną dedykacją dla wszystkich korwinistów i libertarian.
"Podwyżki podatków – w tym VAT-u – nie stoją w sprzeczności z doktryną liberalizmu gospodarczego. Są jej perwersyjną kwintesencją.
Pewien popularny zespół muzyczny śpiewa, że „Nic nie boli tak, jak życie”. Nas owo życie zaboli już w najbliższych dniach, za sprawą podwyżki stawek podatku VAT na żywność, odzież, paliwo, część usług, książki itp. Sprawa była wielokrotnie komentowana w mediach, więc o szczegółach podwyżki pisać nie chcę. Wspomnieć warto jedynie o tym, że najbardziej uderzy ona w niezamożnych. Większość Polaków to, wedle wszelkich sondaży, osoby, które nie posiadają oszczędności ani aktywów generujących istotne dodatkowe dochody, przeznaczający niemal całe zarobki na finansowanie bieżących potrzeb konsumpcyjnych. Będą teraz płacili więcej za niemal każdy towar bądź usługę. Będą więc biedniejsi.
Nie jest to informacja bez znaczenia w całej, większej niż podwyżka VAT-u, układance. Wśród wielu komentarzy krytycznych wobec tej decyzji, znaczną część zajmują opinie, które rozliczają rząd PO – partii deklaratywnie liberalnej gospodarczo – ze „zdrady ideałów”. W uproszczeniu, ich treść sprowadza się do stwierdzenia: „Jako liberałowie powinniście obniżać podatki, wy zaś je podwyższyliście”. Takie opinie to przejaw liberalizmu „romantycznego”.
(...)
Swoich „romantyków” ma też liberalizm gospodarczy. Gdy liberalni realiści podnoszą podatki, czytelnicy „Najwyższego Czasu!” pomstują na ich zaprzaństwo, nazywają łże-liberałami lub pseudoliberałami. Dokładnie tak, jak bracia Strasserowie i Trocki chłostali Hitlera i Stalina bezpłodnym słowem. Pragmatycy jednak niczego nie zdradzili. Widać to w kontekście podwyżki VAT-u doskonale, gdy przypomnimy sobie, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu postrzegano orędowników leseferyzmu. Otóż gdy sięgniemy po stare, kanoniczne teksty programowe czy publicystyczne nie tylko socjalistów, ale także np. chadeków, wówczas dowiemy się, że liberalizm, który dziś stroi się w piórka idealistycznej walki z „uciskiem podatkowym” czy „wszechwładzą państwa”, traktowano po prostu jako doktrynę i ruch służące obronie przywilejów warstw posiadających. Takie było i jest sedno praktyki liberalizmu gospodarczego.
Podatki, owszem, chciano obniżać, ale głównie tym, którzy mieli najwięcej do stracenia na prospołecznym systemie fiskalnym. Tylko wyjątkowo naiwni mogą wierzyć, że liberalne stronnictwa polityczne kiedykolwiek poważnie przejmowały się stawkami podatkowymi takich „prywatnych przedsiębiorców”, jak sklepikarz czy szewc. „Pazerność rządu” zwalczana jest przez nich wtedy, gdy państwo sięga do kieszeni największych firm, wielkich biznesowych „rodów” i grup interesu. Wrzask liberałów-realistów słychać wtedy, gdy pojawia się ryzyko podwyższenia górnych stawek podatku dochodowego. Milczą zaś oni lub jedynie półgębkiem – dla uwiarygodnienia się – protestują, gdy rosną stawki najniższe. Ile razy słyszeliście z ich ust propozycję, żeby np. znacznie obniżyć podatek dochodowy nie bogatym, lecz najuboższym? Tzw. kwoty wolne od opodatkowania były zwiększane w większości krajów europejskich nie przez liberałów, lecz przez formacje socjaldemokratyczne lub chadeckie. Uznawały one, że jeśli ktoś nie powinien płacić podatków, to ci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem, nie zaś ci, którzy ulgi podatkowe wykorzystują w teorii na „nowe inwestycje” i „tworzenie miejsc pracy”, zaś w praktyce na nowe jachty, większe wille i coraz bardziej egzotyczne wojaże.
Kolejnym mitem związanym z liberalizmem jest przekonanie, że dąży on do okiełznania tego, co Jankesi nazywają Big Government, czyli wielkim rządem. W rzeczywistości liberalni pragmatycy nigdy w dziejach nie „zmniejszyli” znacząco żadnego państwa. Realny liberalizm nie polega na ograniczaniu funkcji państwa i istotnym zmniejszaniu wydatków budżetowych. Jego celem jest jedynie zmiana kierunków działań państwa – tak, aby mniej wydawało ono na zaspokajanie potrzeb szerokich rzesz społecznych, zaś więcej środków i wysiłków poświęcało temu, co zwiększy profity bogatej garstki. Propaganda mówiąca o „zmniejszaniu marnotrawstwa” czy o „odebraniu biurokratom władzy nad obywatelami” to lep na łatwowiernych. W praktyce zmniejsza się budżetowe dotacje do szkół czy szpitali, aby więcej środków przeznaczyć na wspieranie wielkiego biznesu – czy to wprost, np. za pomocą dotacji do bankrutujących banków, czy pośrednio, prowadząc militarne podboje, aby przemysłowa oligarchia miała zapewnione tanie surowce i nowe rynki zbytu. Tam, gdzie przeciętny obywatel zostaje pozbawiony wsparcia – sam musi walczyć jako konsument z nadużyciami biznesu, jako pracownik z łamaniem przepisów lub nie ma ochrony ze strony niedofinansowanej policji – tam całe zastępy urzędników czekają na byle skinienie możnowładców, którym trzeba zbudować infrastrukturę niezbędną do prowadzenia biznesu, powołać specjalne strefy ekonomiczne, zmienić przepisy tak, aby nie przeszkadzały w zarabianiu forsy itd., itp.
Państwa nie jest wcale mniej – jest go tyle samo, a bywa, że nawet więcej. Tyle że nie dla nas, szaraczków, lecz dla nich, „inwestorów”, „prywatnych przedsiębiorców”, „biznesmenów roku” etc. Gdy liberalni pragmatycy zajmują się „upraszczaniem przepisów”, to można być pewnym, że ułatwią zatruwanie środowiska, usuwanie lokatorów z cennych lokalizacji lub dewastację zabytków, nie zaś zaskarżanie koncernów farmaceutycznych za zniszczenie naszego zdrowia lub „dewelopera” i prawnika, którzy wywłaszczyli nas z ziemi, na której stanie centrum handlowe. Nawet takie ikony liberalizmu gospodarczego, jak Reagan czy Thatcher, nie dokonały znaczącego ograniczenia funkcji i wydatków państwa. Pieniądze zaoszczędzone na zasiłkach dla bezrobotnych czy dotacjach do publicznego szkolnictwa trafiły do budowniczych autostrad czy prywatnego sektora militarnego. Środki, których nie otrzymały „nierentowne kopalnie”, wpłynęły na konta koncernów zajmujących się poszukiwaniami gazu na Morzu Północnym.
To samo dotyczy nie tylko ogółu podatników, ale nawet tej warstwy, którą liberałowie często wycierają sobie gęby, mianowicie drobnych firm prywatnych. Jeśli porównać budżetowe wsparcie dla wielkich korporacji z tym, co otrzymują niewielkie firemki, albo jeśli zestawić wysokość ulg podatkowych dla „magnatów przemysłowych” z tym, co zostaje w kieszeniach właściciela sklepu, apteki czy punktu naprawy parasoli, to liberalny czar pryska nawet z punktu widzenia „prywatnych przedsiębiorców”. To samo widać jeszcze lepiej, gdy rozmaite liberalne rządy upraszczają procedury np. eksploatacji ropy naftowej czy sprzedaży prądu, za to śrubują normy dla produkcji tradycyjnych wyrobów spożywczych. Na tych pierwszych biznesach zarabiają od pokoleń te same rody najbogatszych, zaś te drugie to konkurencja dla koncernów spożywczych. Gdyby przyjrzeć się np. lobbingowi na rzecz rozwiązań sanitarnych dla sektora spożywczego czy ferm hodowlanych, wówczas okaże się, że znakomita większość „socjalizmu”, czyli regulacji prawnych, jest pochodną nacisków wielkiego prywatnego biznesu, który wykańcza drobną konkurencję i zdrowie konsumentów, nie zaś knowań „lewaków” czy „biurokratów”. Nic zatem dziwnego, że np. w USA realne dochody klasy średniej spadały – zamiast rosnąć – w czasach rządów Reagana czy obu Bushów. Wzrosła za to liczba miliarderów i ubogich.
To, że liberalni pragmatycy nie rozmontowali nigdy i nigdzie „wielkiego rządu”, wynika w dużej mierze właśnie z tego, że ów rząd i jego budżet są nader przydatnymi narzędziami wspierania finansowej oligarchii. Wynika też jednak z tego, że pragmatycy nie są tak naiwni i kiepsko wykształceni, jak romantycy. Ci ostatni, co uderza przy bliższym zetknięciu się z takimi środowiskami, niezwykle rzadko dysponują choć podstawową wiedzą o procesach społecznych. To nie przypadek, że wśród zagorzałych propagandystów i wyznawców „prawdziwego liberalizmu” niemal nie uświadczy się socjologów, adeptów polityki społecznej czy planistów przestrzennych, lecz dominują tam ekonomiści-teoretycy (bo już nie ekonomiści badający realne ustroje i rozwiązania oraz ich skutki) lub absolwenci filozofii, politologii czy historii idei. Nie wiedzą oni tego, co wiedzą liberalni pragmatycy lub ich doradcy – że nowoczesne społeczeństwo nie może mieć oparcia w książkowym modelu „państwa minimum”. Tylko czytelnicy „Najwyższego Czasu!” mogą sobie roić, że masowe społeczeństwo, nie bazujące już na – dawno rozbitych przez dynamiczny kapitalizm – „naturalnych wspólnotach”, można ponownie oprzeć na rodzinach, kręgach sąsiedzkich, filantropii i dobrowolności. Upadek nowoczesnego państwa nie zaowocowałby sielanką spod znaku szczęśliwych wielodzietnych rodzin, opiekujących się rodzicami na starość i zgodnie żyjących wraz z innymi w przyjaznych społecznościach. Przyniósłby natomiast bezlitosną walkę wszystkich ze wszystkimi, w której to walce byłyby miliony ofiar, z łajzowatymi UPR-owskimi teoretykami na czele. Z tego też względu nawet Thatcher czy Reagan nie rozmontowali całkowicie pomocowych struktur państwa, lecz przenieśli część ich budżetów do kieszeni biznesu, czego skutkiem nie był bynajmniej renesans rodzin i „odpowiedzialnego polegania na własnych siłach”, lecz eskalacja patologii społecznych i wzrost liczebności „podklasy”.
Podwyżki VAT-u doskonale wpisują się w realny liberalizm. Państwo nowoczesne jest ze swej natury państwem kosztownym – może być nieco tańsze, lecz całkiem tanie nie będzie nigdy. Można je finansować dwojako – albo z wyższego obciążenia podatkowego bogatych, albo z podniesienia „haraczu”, który płacą wszyscy, w tym najubożsi. Gdy rządzą liberałowie, czyli stronnictwo dbające o interesy bogatszych warstw społecznych, wybiera się to drugie rozwiązanie. Wybór liberałów nie oznacza zatem zmniejszania podatków, a wręcz może oznaczać – co właśnie widzimy – ich podwyższanie. Wzrost stawek VAT-u nie jest zdradą ideałów liberalizmu gospodarczego. Jest ich konsekwencją."
Dołączył: 09 Gru 2014 Posty: 63
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:40, 27 Mar '15
Temat postu:
Co do autora.
chyba on sam o sobie.
Remigiusz Okraska
(ur. 1976) – współzałożyciel i redaktor naczelny „Nowego Obywatela”, twórca koncepcji i redaktor portalu www.lewicowo.pl, w latach 2001-2005 redaktor naczelny ekologicznego miesięcznika „Dzikie Życie”, socjolog, publicysta, autor kilkuset tekstów prasowych, redaktor kilkunastu książek. Od 17. roku życia związany z działalnością społeczną.
Aktualnosci ze strony:
Dziurawa tarcza antykorupcyjna w Służbie Celnej?
Związek zawodowy pracowników Służby Celnej Celnicy.pl alarmuje: celnicy, którzy przekazują informacje o nieprawidłowościach, z jakimi spotykają się w pracy, są szykanowani. Ministerstwo Finansów zapewnia, że chroni sygnalistów i jak może zachęca do zgłaszania wszelkich nadużyć, ale jednocześnie – ustami wiceszefa resortu odpowiadającego za Służbę Celną – podważa ich wiarygodność. Czytaj więcej →
25-03-2015
Pacjenci walczą!
Rodzice dzieci chorych na rzadkie i nietypowe choroby (napady wysokiej gorączki, choroby autoimmunologiczne, brak odporności) wygrali w ostatnich dwóch latach 11 spraw sądowych przeciw Ministerstwu Zdrowia, dotyczących refundacji drogich zagranicznych leków na te schorzenia. Czytaj więcej →
25-03-2015
Inwestorze, tnij ile chcesz!
Według Najwyższej Izby Kontroli polskie miasta i powiaty nie chronią skutecznie swoich terenów zielonych. Problem stanowi w szczególności wycinka drzew na terenach przeznaczonych pod inwestycje. Czytaj więcej →
23-03-2015
Zapchane publiczne poradnie. Pozostają prywatne. Płatne.
Nabór dzieci niepełnosprawnych do placówek specjalnych w całej Polsce został sparaliżowany. Spowodowała to zbyt mała liczba etatów w ośrodkach wydających konieczne zaświadczenia. Czytaj więcej →
23-03-2015
NIK i PIP dwa bratanki
Najwyższa Izba Kontroli zamierza współpracować z Państwową Inspekcją Pracy w zakresie przestrzegania prawa pracy. Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski w rozmowie z Iwoną Hickiewicz, Głównym Inspektorem Pracy, zadeklarował, że Izba będzie badać sposoby zatrudniania w jednostkach sektora finansów publicznych. Czytaj więcej →
23-03-2015
Państwo kontra zabytki
Państwo polskie zamierza wycofać się z ochrony zabytków, pozostawiając tę sprawę wyłącznie w gestii inwestorów. Godzi to w bezpieczeństwo naszego dziedzictwa kulturowego. Jeśli sprawa nie jest ci obojętna – podpisz petycję! Czytaj więcej →
20-03-2015
Razem w obronie barów
Zachęcamy do podpisania petycji do ministra finansów w sprawie przepisów, które znacznie ograniczają dotacje do tego typu jadłodajni, co może doprowadzić do całkowitego ich zniknięcia z ulic polskich miast. Czytaj więcej →
19-03-2015
Chorzy drugiej kategorii?
Wzrost zachorowań Polaków na cukrzycę a także śmiertelności spowodowanej jej powikłaniami nie spotyka się z należytą uwagą po stronie decydentów – alarmują specjaliści. Czytaj więcej →
18-03-2015
Więcej Słowacji w Słowacji
Renacjonalizacja hydroelektrowni Gabčikovo oznacza, że pod polityczny nadzór słowackiego rządu wróci ważny element narodowej infrastruktury energetycznej, a do tamtejszego budżetu państwa – zyski z produkcji energii. Czytaj więcej →
17-03-2015
Polacy za biedni na oszczędzanie
Według najnowszego raportu ING, pod względem wartości aktywów finansowych przypadających na statystycznego mieszkańca Polska znajduje się na szarym końcu Europy. Posiadamy zaledwie 15-16% tego, co Niemcy czy Włosi. Czytaj więcej →
16-03-2015
Prekariusze, łączcie się
28 marca (sobota) w Warszawie odbędzie się Kongres Prekariatu, organizowany przez Polskę Społeczną pod patronatem „Nowego Obywatela”. Jednym z uczestników debat będzie stały współpracownik pisma oraz członek Stowarzyszenia „Obywatele Obywatelom”, Piotr Wójcik. Czytaj więcej →
16-03-2015
MFW: związki zawodowe lekarstwem na nierówności
W pokryzysowej rzeczywistości można było się spodziewać wszystkiego, jednak nie tego, że jedna z czołowych instytucji globalnego kapitalizmu stanie w obronie związków zawodowych. Tak się jednak stało za sprawą raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego na temat rosnących na świecie nierówności. Czytaj więcej →
13-03-2015
Demontażu wiejskiego szkolnictwa cd.
Wójtowie i burmistrzowie wnioskują o zamknięcie w tym roku ponad 200 szkół. Spośród 211 placówek przeznaczonych do likwidacji, 62 to szkoły podstawowe w małych ośrodkach. Czytaj więcej →
13-03-2015
Znowu o kooperacji
Dziś (12 marca) w Warszawie odbędzie się kolejna odsłona objętego naszym patronatem sympozjum naukowego „Filozofia kooperatyzmu. Od idei do praktyki”, poświęconego ideom i praktyce współdziałania. Czytaj więcej →
12-03-2015
Ciężkie czasy dla drobnych sklepikarzy
Tylko w 2014 r. zamknięto w Polsce ponad 7,1 tys. sklepów, w związku z czym ich liczba spadła z 314 tys. do 307 tys. Czytaj więcej →
10-03-2015
Senatorzy przeciwko warszawocentryzmowi
Senatorzy z komisji budżetu i finansów publicznych oraz komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej skierowali do rządu apel, by przy tworzeniu nowych lub reorganizowaniu istniejących instytucji publicznych brać pod uwagę możliwość ulokowania ich siedzib poza stolicą. Czytaj więcej →
10-03-2015
Polskie „reformy” zabijają
Przez Polskę przetacza się fala samobójstw, których jedną z przyczyn jest utrata środków do życia. Z tym problemem nie dają sobie rady zwłaszcza osoby mające ponad 55 lat. Czytaj więcej →
9-03-2015
Mutantom będzie trudniej
Państwa członkowskie UE zatwierdziły nowe przepisy, które ułatwią poszczególnym krajom wprowadzanie zakazów bądź ograniczeń upraw genetycznie modyfikowanych roślin na swoim terytorium. Czytaj więcej →
6-03-2015
Wyższy wymiar prekaryzacji
W Wielkiej Brytanii rośnie liczba zatrudnionych na tzw. umowach na zero godzin. W czwartym kwartale 2014 r. na „kontraktach zerowych” pracowało aż 700 tys. mieszkańców Wysp, czyli o 100 tys. więcej niż rok wcześniej. Czytaj więcej →
5-03-2015
Za miskę ryżu
Wysokie bezrobocie w Hiszpanii doprowadziło do sytuacji, gdzie zamiast pensji pracownikowi oferowane jest… wyżywienie i miejsce do spania. Czytaj więcej →
5-03-2015
GUS obnaża polską rzeczywistość
Główny Urząd Statystyczny opublikował raport pt. „Dochody i warunki życia ludności Polski”, opracowany na podstawie danych z 2013 r. i będący częścią kolejnej edycji raportu Europejskie Badania Warunków Życia. Czytaj więcej →
Kaczafi jeszcze trochę i tez bede znal twoje bzdury na pamiec i jeszcze szybciej bede wklejal.
Roznica polega na tym ze ja mysle w międzyczasie.
Zyd niezyd daj pan zyc.
A W TEJ ZYDOKOMUNIE niestety zyc sie nie da.
Daj ludziom kapitalizm a sami najlepiej zapewnia sobie warunki socjalne.
Zadziwiające jest, że sprawa negocjowanej właśnie transatlantyckiej umowy o wolnym handlu UE-USA, zwanej w skrócie TTIP, przechodzi na prawicy niemal bez echa. Środowiska, które rysy na suwerenności potrafią dostrzec nawet w nazwach ulic, są zupełnie ślepe na zagrożenia jakie niesie dla niej dyktat zagranicznych korporacji.
Jak widać polska rzekomo niepodległościowa prawica jest w stanie przełknąć każde zniewolenie, byle tylko zapakować je w ładną paczkę, nakleić na nią znaczek ze Stanów i nazwać wolnym rynkiem.
Podczas gdy polscy prawicowcy wciąż zajęci są ściganiem i obalaniem komuny, korporacyjni lobbyści przy stole negocjacyjnym spokojnie robią swoje, zapewne zadowoleni, że ci, którzy powinni się najbardziej rzucać, zabrali swoje rzeczy i przenieśli się na plac zabaw.
Zresztą przykład idzie z góry – prawicowy kandydat na prezydenta Andrzej Duda zapytany o TTIP przez znaną dziennikarkę odpowiada, uwaga, że należy… współpracować z USA. Zaiste, głęboka przenikliwość.
Od razu widać, że czołowi polscy politycy pierdołami się nie zajmują. Jak tak dalej pójdzie, to rzeczywiście nasi przedstawiciele nie będą mieli już wpływu na nic innego, jak tylko na nazywanie ulic, parków i skwerów oraz nadawanie honorowego obywatelstwa. Całą resztą zajmą się podmioty zagraniczne, zresztą niekoniecznie prywatne – w końcu polską specjalnością stało się „prywatyzowanie” przedsiębiorstw poprzez sprzedaż ich zachodnim spółkom państwowym (vide sektor telekomunikacyjny).
Pomimo że o TTIP wiadomo niewiele, jedno wiadomo niemal na pewno – umowa ta wprowadzi mechanizm, za pomocą którego przedsiębiorstwa będą mogły pozywać państwa przed trybunały arbitrażowe (ISDS), np. w sytuacjach, gdy krajowe legislatury wprowadzą przepisy, które ograniczą im zyski.
Inaczej mówiąc, gdyby przypadkiem tubylcom znad Wisły zechciało się podnieść oskładkowanie umów cywilnoprawnych, zawsze będzie można ich postraszyć procesem.
Nie tak dawno francuski koncern Veolia pozwał Egipt za to, że ten podniósł płacę minimalną, przez co wzrosły koszty pracy. A przecież nie po to się inwestuje grube miliardy w dalekiej Afryce, żeby potem jeszcze godnie płacić roszczeniowym Arabom. Podobnych sytuacji w niedalekiej przeszłości było mnóstwo. Gdy paliwowy Occidental zaczął łamać miejscowe prawo, Ekwador odebrał mu koncesje na wydobycie ropy w tym kraju. Za ten niecny czyn został przez koncern pozwany. Przegrał – musi wypłacić Occidentalowi ponad 2 miliardy dolarów. Philip Morris natomiast pozwał Urugwaj za to, że ten zaczął wprowadzać przepisy antynikotynowe.
Jak widać mechanizm ISDS otwiera przed firmami niemal nieskończone możliwości wpływania na krajowe przepisy. Przecież w wielu przypadkach sama groźba procesowania się już może skutecznie zniechęcić decydentów do wprowadzania ustaw propracowniczych lub chroniących krajowych producentów. Po pierwsze, wynik arbitrażu może być różny, a po drugie i tak trzeba będzie ponieść całkiem spore koszty, które przy ISDS przeciętnie wynoszą 8 mln dol., płynąc szerokim strumieniem z kieszeni podatników do portfeli kasty prawników specjalizujących się w prawie międzynarodowym.
No więc po co się narażać? Lepiej lwa nie drażnić – elektoratowi można przecież wcisnąć kilka głodnych kawałków o wymogach współczesnej gospodarki, wolności gospodarczej i tym podobnych. Ewentualnie zawsze jeszcze można przypomnieć tym szczególnie namolnym, że w pewnej nadmorskiej gminie ostała się ulica Hanki Sawickiej.
W związku z ekspansją wolnego handlu i kolejnymi umowami handlowymi, w których ISDS jest zawarty, liczba spraw przed trybunałami arbitrażowymi zaczęła rosnąć błyskawicznie. Nic dziwnego, firmy z całego świata zaczęły ochoczo korzystać z tego znakomitego dla nich narzędzia. Od 2000 roku liczba takich spraw wzrosła… 10-krotnie. A rok 2012 był pod tym względem rekordowy. Australijczycy pewnie nawet nie podejrzewali, że z pozoru niewinna umowa handlowa z Hong-Kongiem skończy się dla nich pozwem od Philipa Morrisa, który właśnie na tą umowę się powołał, gdy nie spodobało mu się antynikotynowe prawo z Antypodów.
Teza mówiąca, że wolny handel przynosi zyski i ożywienie gospodarcze, ma w sobie mniej więcej tyle samo prawdy, co twierdzenie, że Liga Mistrzów przynosi duże zyski europejskim klubom. Owszem przynosi, ale na przykład na pewno nie polskim. Gdy jeden z naszych klubów zaczął w końcu po latach nieśmiało pukać do drzwi Champions League, to okazało się, że na ostatnie kilka minut, gdy mecz już był jednoznacznie rozstrzygnięty, wszedł nieuprawniony zawodnik, więc dalszą okazję do zarabiania dostała wyraźnie gorsza drużyna ze Szkocji, która pieniędzy ma dużo więcej niż mistrz naszego kraju.
I tak jak w Lidze Mistrzów naprawdę duże pieniądze zarabiają ci, którzy mają ich już krocie, tak na wolnym handlu zyski zgarniają głównie ci, którym i tak już się przelewa. A im ktoś bogatszy, tym na wolnym handlu lub grze w Lidze Mistrzów zgarnia większą kasę. Jasne, zdarzają się niespodzianki, ale umówmy się – raczej potwierdzają regułę. Wystarczy zerknąć na efekty, jakie umowy handlowe przyniosły krajom słabszym gospodarczo, wśród których „brylują” państwa Ameryki Łacińskiej, szczególnie podatne na wolnorynkową ideologię i recepty konsensusu waszyngtońskiego. Decydenci meksykańscy pewnie plują sobie w brodę w związku z tym, że podpisali Północnoamerykański Układ o Wolnym Handlu (NAFTA).
Gdy wielkie farmy z USA wpadły na meksykański rynek, momentalnie przejechały się po tamtejszych gospodarstwach rolnych niczym walec. W samym meksykańskim rolnictwie zniknęło aż bagatela 1,6 miliona miejsc pracy. Kolejne 600 tysięcy ubyło tam w stosunkowo dobrze płatnym przemyśle.
Mając na względzie fakt, że nasze rolnictwo jest również dosyć rozdrobnione, możemy się jedynie domyślać potencjału zniszczeń, jakie może przynieść temu sektorowi naszej gospodarki TTIP.
Co ciekawe i wielce znamienne, obecnie głównymi orędownikami wolnego handlu są kraje najbardziej zamożne, które w przeszłości, gdy ich gospodarki dopiero się rozwijały, broniły się przed wolnym handlem praktykami tak protekcjonistycznymi, że z naszego punktu widzenia jawią się wręcz jako absurdalne. Gdy swego czasu chiński przemysł bawełniany zaczął zagrażać brytyjskim producentom wełny, po prostu wprowadzono na Wyspach… zakaz noszenia bawełnianych koszul.
Mniej więcej w tym samym okresie ustanowiono przepisy, według których towary importowane spoza Europy mogły być przywożone na terytorium Wielkiej Brytanii jedynie na brytyjskich statkach. Statki pływające pod zagraniczną banderą mogły zapomnieć, że zawiną do jakiegokolwiek brytyjskiego portu (łącznie z koloniami) z importowanym towarem, dajmy na to, z Ameryki Południowej.
XIX-wieczny prezydent USA Andrew Jackson, dziś uznawany przez niektórych za „ojca wolnorynkowego kapitalizmu”, cofnął licencję pewnego banku, gdyż… 30 proc. udziałów mieli w nim zagraniczni inwestorzy. Tymczasem dziś fakt, że ok. 60 proc. całego naszego sektora bankowego jest w rękach zagranicznych nikogo specjalnie nawet nie dziwi.
Kolejny amerykański prezydent Ulysses Grant w obliczu nacisków na zniesienie barier handlowych, wnoszonych notabene ze strony wyżej opisanej Wielkiej Brytanii, łaskawie obiecał, że USA otworzą się na wolny handel w ciągu najbliższych… 200 lat.
Dziś zarówno USA, jak i Wielka Brytania pouczają biedniejsze od nich kraje jak opłacalny jest wolny handel. Nic dziwnego, dla nich opłacalny będzie na pewno. Silne zachodnie firmy dysponujące przewagą kapitału i organizacji pracy, z łatwością zmiażdżą krajową konkurencję podporządkowując sobie całe sektory gospodarki, tak chociażby jak meksykańskie rolnictwo. Dodatkowo zawsze mogą wyłożyć trochę dolarów na lokalnych pożytecznych idiotów z rozmaitych instytutów lub fundacji, którzy jadąc na pasku kolonizatorów upowszechniać będą idiotyczne wolnorynkowe idee.
Tylko, że gdy gospodarki silnych ekonomicznie krajów same były na wczesnym etapie rozwoju, roztoczony miały nad sobą parasol ochronny doktryny „przemysłów raczkujących”, co pozwoliło im spokojnie wzrastać. Teraz tego spokojnego wzrostu innym odmawiają, wmawiając im jeszcze, że czynią to dla ich dobra.
Na 130 oficjalnych spotkań, jakie odbyła Komisja Europejska w związku z TTIP, aż 119 było spotkaniami z lobbystami koncernów. Wystarczy zerknąć na te dane, żeby przekonać się w czyim interesie będzie podpisanie transatlantyckiej umowy handlowej.
KE zorganizowała również ogromne konsultacje społeczne, w których udział wzięło aż 150 tysięcy Europejczyków. Sprzeciw wobec różnym proponowanym rozwiązaniom w TTIP wyraziło… 97 proc. z nich. Na nic jednak się to zda – pani komisarz ds. handlu Cecilia Malmstrom już zapowiedziała, że wynik konsultacji w żaden sposób nie wiąże Komisji. Polskich decydentów pewnie to nawet nie dziwi – w końcu oni mają spore doświadczenie chociażby w wyrzucaniu do kosza obywatelskich projektów ustaw podpisanych czasem przez miliony Polaków, nawet bez jednego czytania w Sejmie. Gdy jeszcze weźmiemy pod uwagę niezwykłą tajność, jaka rozciąga się nad negocjacjami, to musimy jednoznacznie stwierdzić, że TTIP to kpiny z demokracji i suwerenności państw członkowskich. A najlepsze jest to, że sami to sobie z uśmiechem na ustach zafundujemy.
Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 664
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:12, 30 Mar '15
Temat postu:
te wszystkie firmy i kapitaly sa u nas od 25 lat i robia to co chca bez ttip
v. rolnictwo. jest psl, ktos na nich glosuje, niech robia to co powinni dla swoich wyborcow...
ja widze to tak jak z wejsciem do ue, to co mialo bys sprzedane i zlikwidowane z przemyslu, i tak by bylo
bo mamy klase polityczn taka a nie inna oraz nie dzialajacy system prawny, no bo jak ustawe mozna kupic za sto tys usd to nie ma sie co dziwic...
mimo wszystko sporo dobrego przeniklo do nas z systemu prawnego ue,
pewnie za 50lat polska klasa polit odda czesc kompetencji do brukseli albo innego syfu i zajmie sie tym co jej wychodzi najlepiej, czyli kabaretem z homo/kosciolem/krolikiem/etc...
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:43, 30 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
Co do autora.
chyba on sam o sobie.
Remigiusz Okraska
(ur. 1976) – współzałożyciel i redaktor naczelny „Nowego Obywatela”, twórca koncepcji i redaktor portalu www.lewicowo.pl,
Środowisko "NO" i lewicowo.pl to kompletnie nie moja bajka - kolejna socjaldemokratyczna/socjalliberalna (i obsesyjnie antysocjalistyczna!) ściema, chociaż mimo tego nie sposób odmówić im racji w wielu sprawach.
areks napisał:
Daj ludziom kapitalizm a sami najlepiej zapewnia sobie warunki socjalne.
Od '89 roku mamy kapitalizm, a warunki życia i zatrudnienia staczają się po równi pochyłej, więc kolejny raz zwyczajnie bredzisz. Z kolei porównywanie Polski do Zachodu zasługuje co najwyżej na politowanie z powodu braku wspólnego mianownika. Jeśli chcesz dokonać porównania socjalizm vs kapitalizm, to zestaw np. Kubę z sąsiednimi Jamajką albo Haiti, Libię za czasów Kadafiego z dowolnym krajem Afryki czy Chiny z Indiami, a wtedy otrzymasz jednoznaczną odpowiedź.
Cytat:
Co ciekawe i wielce znamienne, obecnie głównymi orędownikami wolnego handlu są kraje najbardziej zamożne, które w przeszłości, gdy ich gospodarki dopiero się rozwijały, broniły się przed wolnym handlem praktykami tak protekcjonistycznymi, że z naszego punktu widzenia jawią się wręcz jako absurdalne.
Całe sedno sprawy. Postawa Polski na arenie międzynarodowej niejako odzwierciedla krajową rzeczywistość. Do złudzenia przypomina syndrom sztokholmski lokalnego drobnego przedsiębiorcy, który z powodu wspólnoty klasowej (mimo braku wspólnych interesów i potrzeb!) z wielkim kapitałem oraz złudnych nadziei na podzielenie jego losu w przyszłości, dalej będzie jęczeć za "wolnym rynkiem", na którym pozostaje bez szans w rywalizacji z większymi graczami. W kraju cieszą się z tego koncerny, a na świecie mocarstwa, zaś wspólny wróg łączy oba realia - za wszystko odpowiada oczywiście nieistniejący "socjalizm".
Amerykanie mają o Europie pojęcie blade, ale z reguły wiedzą, że Europejczycy mają długie wakacje. Mówią o tym z mieszaniną ironii, zazdrości i irytacji; Europa kojarzy im się z krainą obiboków, którzy co roku dostają miesiąc urlopu, korzystają z publicznej, socjalistycznej służby zdrowia i nie chcą wydawać pieniędzy na wojsko, bo liczą, że Ameryka ich obroni. Dlatego za oceanem dość powszechna jest opinia, że Europa prędzej czy później musi "upaść" (cokolwiek miałoby to znaczyć).
Z kolei Europejczycy zwykle nie wiedzą, że Ameryka jest krainą niewolników, choć formalnie rzecz biorąc, niewolnictwo zniesiono tam półtora wieku temu. A nawet jeśli wiedzą, to nie zdają sobie sprawy ze skali zjawiska. Otóż Stany Zjednoczone są JEDYNYM rozwiniętym krajem świata, w którym prawo nie gwarantuje pracownikom ani jednego dnia płatnego urlopu (Europejczycy mają, zależnie od kraju, od 20 do 30 dni gwarantowanego przez prawo płatnego urlopu rocznie, a do tego trzeba doliczyć wolne w święta narodowe i religijne).
Każdy pracodawca w USA ma całkowicie wolną rękę w kwestii urlopów. I wielu z tego korzysta wg zasady: "jeśli można z pracownika wycisnąć więcej, to dlaczego nie?". Trzydzieści lat temu urlopów nie miała jedna piąta zatrudnionych, teraz już jedna czwarta. - To wstyd dla Ameryki, że 28 mln pracowników nie ma ani jednego dnia urlopu w roku! - mówi John Schmitt z waszyngtońskiego Center for Economic and Policy Research, które śledzi statystyki zatrudnienia.
Eksploatowani są przede wszystkim najbiedniejsi - aż połowa spośród 25 proc. najgorzej zarabiających Amerykanów w ogóle nie dostaje płatnego urlopu. Dla porównania - jest on oferowany aż 90 proc. spośród 25 proc. najlepiej zarabiających Amerykanów. Jednak nawet oni zwykle nie wykorzystują urlopów w całości. Dlaczego? 28 proc. ankietowanych przez portal Glassdoor odpowiedziało, że "nie chcą narobić sobie zaległości w pracy". 17 proc. się boi, że zostaną zwolnieni (za wykorzystanie przysługującego im urlopu). 19 proc. boi się konkurencji - tzn., że kiedy będą na urlopie, któryś z kolegów z pracy ich wyprzedzi pod względem umiejętności, wiedzy, układów towarzyskich itp.
Lęk o pracę występuje chyba nawet wśród amerykańskich filmowców, czyli w branży, która wydaje się bonanzą. Kilka miesięcy temu na spotkaniu organizowanym przez polską ambasadę w Waszyngtonie Agnieszka Holland opowiadała o pracy na planie głośnego w USA serialu "House of Cards" (reżyserowała kilka jego odcinków). - W Europie moi asystenci często podważali moje propozycje, kłócili się. W Ameryce wszyscy moi asystenci zawsze mówią, że moje pomysły są super. Boją się. Zwykle mają kredyty do spłacenia, więc robią wszystko, żeby nie podpaść i nie stracić pracy - wyjaśniała Holland.
Wracając do urlopów - wszystko opisane powyżej blednie wobec traktowania kobiet. Otóż są tylko cztery kraje na świecie, które nie gwarantują matce urlopu macierzyńskiego: Papua-Nowa Gwinea, Lesoto, Suazi i - tak, tak, nie mylą się państwo! - Stany Zjednoczone. Znalezienie się w tym elitarnym gronie jest kolejnym dowodem na tzw. amerykańską wyjątkowość.
W Ameryce kobieta ma prawo do 12 tygodni bezpłatnego urlopu macierzyńskiego - ale tylko pod warunkiem, że pracuje w dużej firmie zatrudniającej powyżej 50 pracowników. Jeśli chodzi o płatny urlop macierzyński, jest tak jak ze zwykłym urlopem wypoczynkowym, tzn. każda firma - bez względu na wielkość - oferuje to, co uzna za stosowne. W efekcie po urodzeniu dziecka tylko połowa amerykańskich matek idzie na płatny urlop macierzyński. W newralgicznym czasie po porodzie miliony rodzin - zamiast mieć zapewnione bezpieczeństwo - wpadają w tarapaty finansowe.
Dopływ gotówki w tym czasie mogłoby zapewniać tzw. ubezpieczenie na wypadek niezdolności do pracy, ale jak wszystkie ubezpieczenia w USA (poza samochodowym OC) nie jest ono obowiązkowe. Ma je tylko 40 proc. kobiet zatrudnionych przez firmy prywatne.
Jeśli zatem idzie o ochronę pracujących matek, nawet Iran - tak często potępiany na Zachodzie za gwałcenie praw kobiet - jest znacznie bardziej "postępowy" niż Ameryka. Naturalnie zwolennicy amerykańskiego indywidualizmu i wolnego rynku się tym nie przejmują. Powiedzą zapewne: skoro twoja firma nie zapewnia ci urlopu wypoczynkowego albo macierzyńskiego, to poszukaj sobie innej pracy... A jeśli nie umiesz znaleźć? Widać, za mało się starasz.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:01, 30 Mar '15
Temat postu:
areks napisał:
Daj ludziom kapitalizm a sami najlepiej zapewnia sobie warunki socjalne.
Cytat:
Otóż Stany Zjednoczone są JEDYNYM rozwiniętym krajem świata, w którym prawo nie gwarantuje pracownikom ani jednego dnia płatnego urlopu (...) tóż są tylko cztery kraje na świecie, które nie gwarantują matce urlopu macierzyńskiego: Papua-Nowa Gwinea, Lesoto, Suazi i - tak, tak, nie mylą się państwo! - Stany Zjednoczone.
areks, jak wyjaśnisz brak gwarantowanych urlopów w USA, skoro zgodnie z Twoim podejściem, brak odgórnych regulacji powinien skutkować najlepszymi "warunkami socjalnymi"
Zdaje się, że kolejny z dogmatów religii liberalnej nie wytrzymał starcia z rzeczywistością.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:22, 31 Mar '15
Temat postu:
Kaczafi skoncz juz robic z siebie debila. W ostatniej dekadzie usa z wolnego rynku przemutowala sie na socjalistyczny lewicowy faszyszym ze stopniowo krojonymi przywilejami obywatelskimi. A dzieje sie tak bo ten narod tak naprawde biednieje w stagnacji szukając furtki do rozwiązania. Lewica nie ma racji bytu w ubostwie. Socjalizm jest domeną bogactwa, pasozytniczego rozdawnictwa po latach wytezonej pracy i produkcji. Poza tym nie napisales w dalszymciągu czym sie zajmujesz głąbie.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:09, 31 Mar '15
Temat postu:
manhattanman napisał:
W ostatniej dekadzie usa z wolnego rynku przemutowala sie na socjalistyczny lewicowy faszyszym ze stopniowo krojonymi przywilejami obywatelskimi. A dzieje sie tak bo ten narod tak naprawde biednieje w stagnacji szukając furtki do rozwiązania.
Wprost przeciwnie. USA stale liberalizują się gospodarczo od czasów Reagana. Skoro teraz USA są wg Ciebie "socjalistyczne", to jakie były w latach '45-'80 "Komunistyczne"
Jeśli chodzi o ograniczanie swobód obywatelskich, to zwróć uwagę, że zawsze jest ono konieczne do wprowadzenia i utrzymania bardzo zliberalizowanej gospodarki. Nie bez powodu tzw. wolnorynkowe eksperymenty miały miejsce w faszystowskich dyktaturach Ameryki Łacińskiej (Chile, Argentyna, Brazylia, Salwador, etc.), a nie chociażby w Europie Zachodniej, mającej robić za wzór wolności osobistej.
manhattanman napisał:
Socjalizm jest domeną bogactwa, pasozytniczego rozdawnictwa po latach wytezonej pracy i produkcji.
Historia pokazuje, że socjalizm można było zbudować nawet w najbardziej zacofanych państwach powojennej Europy Środkowej i Wschodniej, w jeszcze bardziej zapóźnionych Chinach czy na kolonialnej Kubie, więc akumulacja odpowiednich zasobów nie musi stać u jego podstaw. We wspomnianych przypadkach dokonała się ona właśnie za sprawą socjalizmu, a nie na odwrót.
manhattanman napisał:
Lewica nie ma racji bytu w ubostwie.
Lewica nie ogranicza się do socjalizmu, a USA z całą pewnością nie należą do ubogich państw.
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 368
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:46, 01 Kwi '15
Temat postu:
W nawiązaniu do poprzedniego mego wpisu:
Police Officer Forced Onto Leave That Will Run Out Before Her Baby Is Even Born
Policjantka zmuszona do wzięcia urlopu [macierzyńskiego], którego termin upłynie zanim jeszcze narodzi się dziecko
Officer Shannon Sawyer has been with the police department of the Township of Pemberton, New Jersey since 2010 and has gotten high marks. Yet she’s not allowed to go to work right now because of her pregnancy.
In a lawsuit filed this week, she says that in her work for the patrol division, she was “among the best police officers with the highest amount of arrests and written enforcement of all of the officers.” Then on Jan. 2, she got a note from her doctor saying she was pregnant and needed modified duty. When she gave it to the lieutenant who was her supervisor, he immediately relieved her of patrol duty and put her on administrative work, such as handling walk-ins, working on the accreditation process the department was going through, and other tasks. She was told “there was a lot of other work she could handle,” the suit says.
She performed the modified duties for two days. But on her second day, her Chief of Police told her that the township’s business administrator had said that modified duty wasn’t acceptable and she’d have to either go on leave or go back to her regular functions.
Despite her doctor’s note, she says that she decided to continue working in her old role. But she was later told that even that option wouldn’t be acceptable, given that she had a doctor’s note requesting light duty. She was forced to take sick leave until further notice.
To były “cudowne” kapitalistyczne Stany. Tymczasem w podłej socjalistycznej Norwegii...
The Radical Humaneness of Norway’s Halden Prison The goal of the Norwegian penal system is to get inmates out of it.
Czyli “życie jak w Madrycie” w norweskim więzieniu
To anyone familiar with the American correctional system, Halden seems alien. Its modern, cheerful and well-appointed facilities, the relative freedom of movement it offers, its quiet and peaceful atmosphere — these qualities are so out of sync with the forms of imprisonment found in the United States that you could be forgiven for doubting whether Halden is a prison at all. It is, of course, but it is also something more: the physical expression of an entire national philosophy about the relative merits of punishment and forgiveness.
The treatment of inmates at Halden is wholly focused on helping to prepare them for a life after they get out. Not only is there no death penalty in Norway, there are no life sentences. The maximum term for any crime is 21 years — even for Anders Behring Breivik, who is responsible for probably the deadliest recorded rampage in the world, in which he killed 77 people and injured hundreds more in 2011 by detonating a bomb at a government building in Oslo and then opening fire at a nearby summer camp. “Better out than in” is an unofficial motto of the Norwegian Correctional Service, which makes a reintegration guarantee to all released inmates. It works with other government agencies to secure a home, a job and access to a supportive social network for each inmate before release; Norway’s social safety net also provides health care, education and a pension to all citizens. With one of the highest per capita gross domestic products of any country in the world, thanks to the profits from oil production in the North Sea, Norway is in a good position to provide all of this, and spending on the Halden prison runs to more than $93,000 per inmate per year, compared with just $31,000 for prisoners in the United States, according to the Vera Institute of Justice, a nonprofit research and advocacy organization.
Dołączył: 28 Paź 2011 Posty: 1725
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:36, 02 Kwi '15
Temat postu:
Kaczafi ty łajzo. Nie napisałeś w dalszym ciągu, której frakcji jestesrreprezentantem czyli czym sie zajmujesz albo ile masz lat. Ja wiem jednak dlaczego. Po nixonie usa znioslo parytet zlota a gosp. Przeszla na interwencjonizm panstwowy keynsa. Od tego momentu stali sie roszczeniowcami komuchami. Blok wschodni ssal dzisiejsze pokolenia za pomocą swiadczeń socjalnych zadluzajac budzety narodowe zyjac ponad stan by dzis udawac kapitalistyczne zapedy ponadto jak widac probujesz udawac ze problem deficytu narodowego nie jest konsekwecją zycia ponad stan biedy, ktorej socjalizm zwyczajnie sie nie nalezal. Jestes dla mnie pustym lemingiem do ukrzyzowania. Szykuj sie bracie.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:24, 30 Cze '15
Temat postu:
manhattanman napisał:
Kazdy przeciwnik socjalizmu jest imbecylem. Kazdy zwolennik dzikiego kapitalizmu jak rowniez skrajnej panstwowosci jest faryzeuszem badz idiotom. A dlaczego? Bo zanim to napisalem poznalem oba skrajne przypadki. Oba ow kieronki w umiarkowanej formie sluza jakiemus celowi. Oba gdy sa naduzywane przestaja dzialac wlasciwie ku pierwotnemu celowi. Socjalizm jest ok. Niewolnictwo nie jest ok. Komuna i faszyzm tez nie jest ok. Klasyczny liberalizm chyba tylko byl ok. Reszta to gowno i smieci z kasa czy bez..
Dotychczasowe systemy gospodarcze opierały/ją się przynajmniej o jedną z poniższych cech:
- prawo własności środków produkcji,
- pieniądza wielotransakcyjnego - którego można używać w wielu transakcjach,
- niebezpośredniego podejmowania decyzji w sprawach tworzenia prawa i spraw gospodarczych (bez referendum, całej produkcji na zamówienie),
- władzy np.: monarchii absolutnej, przedstawicieli wybieralnych np. do Parlamentu, Prezydenta, osób władzy wybieranych przez premierów, prezydentów, parlamentarzystów dotyczy np. Komisji Europejskiej.
Wystarczy zmienić te cztery elementy (własność, pieniądz, władzę i decyzje - na referendalno-zamówieniowe) a zmieni się świat.
Pozostawienie choćby jednego z tych elementów prowadzi do utrzymania istnienia ośrodka władzy (decydentów), którego zamierzenia są sprzeczne z interesem obywateli.
Dołączył: 03 Mar 2019 Posty: 1104
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:14, 24 Lip '22
Temat postu:
Socjalizm idzie pełną parą.... Socjalizm to nie tylko błąd intelektualny - to również głębokie skurwysyństwo.
Zwalczają kurwa problemy które sami wywołują na kurwa okrągło! ....nieznane w innych ustrojach
Za chwilę socjalistyczna władza będzie walczyć ze "spekulantami" ..no , którzy oczywiście będą (nie licząc największego grandziarza -Putina) winni nakręcanej (na okrągło) spirali podwyżek - bo któż by inny.
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 10 z 10
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów