Miesiąc temu mi pykło 10 lat bez alko. Podobno 7 lat zajmuje wątrobie całkowita regerenacja, więc z biologicznego punktu widzenia po tych 10 latach mogę powiedzieć, że jakbym nigdy kielicha nie wychylił
Dlaczego przestałem w ogole pić? Strułem się okrutnie na urodzinach kumpla i stwierdziłem, że pora odpocząć. Później poszedłem trzeźwy jak świnia na kilka imprez i niestety - bez procentów w głowie takie wydarzenia to spektakl głupoty i żenady. I te wszystkie "szczere" gadki na bani... Jakoś mi się odechciało podtruwać się w ten sposób. No i trwa to do dziś.